Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego 17 listopada Światowego Dnia Wcześniaka. Z danych GUS wynika, że w Polsce przedwcześnie, czyli pomiędzy 22. a 37. tygodniem ciąży, przychodzi na świat 6,5 proc. dzieci. W 2016 r. urodziło się ponad 25 tys. takich maluchów.
- Mleko matki jest szczególnie ważne dla wcześniaków - przekonywała prezes Fundacji Bank Mleka Kobiecego dr n. biol. Aleksandra Wesołowska. Specjalistka przekonywała, że wcześniak ma większe potrzeby żywieniowe, a natura w zadziwiający sposób dostosowuje się do tej sytuacji.
- Pokarm matki, która urodziła wcześniaka miedzy 32. a 37. tygodniem, ma zarówno wyższą wartość energetyczną, jak również więcej białek, przeciwwciał aminokwasów, kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów, a nawet więcej komórek macierzystych, co ma ogromne znacznie dla niedojrzałych jeszcze układów organizmu malucha – podkreśliła dr Wesołowska.
Mleko matki, a nie sztuczne mieszanki, powinno być pierwszym pokarmem, jaki otrzymuje dziecko – przekonywali eksperci. Jeśli matka nie jest w stanie jeszcze karmić własnym mlekiem, to pokarm można pozyskać z banku mleka. Trwa to na ogół od 3 do 5 dni od porodu, bo tym okresie zwykle udaje się uzyskać laktację u matek wcześniaków.
Ordynator Kliniki Neonatologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie dr hab. n. med. Maria Wilińska podkreśliła, że pokarm matki powinny otrzymywać również wcześniaki przebywające na oddziale intensywnej terapii. W takiej sytuacji pokarm jest pozyskiwany od matki i wprowadzony dziecku dojelitowo. - Ewentualnie stosowana jest suplementacja niektórych składników pokarmowych – dodała.
Agnieszka Muszyńska, położna Szpitala Klinicznego im. Ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie podkreśliła, że wcześniak powinien otrzymać pokarm matki już w pierwszej godzinie po porodzie, choćby nawet kilka kropel siary. To pierwsze mleko matki w postaci żółtej gęstej wydzieliny, zaspokajające początkowe potrzeby dziecka i poprawiające jego odporność.
- Odciąganie pokarmu z piersi nie jest łatwe, tym bardziej, że matka wcześniaka jest zaskoczona i zestresowana przedwczesnym porodem. Trzeba się tego nauczyć, dlatego matce powinien w tym pomagać personel medyczny szpitala, szczególnie położne, ponieważ nie ma wciąż funkcji konsultanta laktacyjnego – powiedziała Muszyńska. Dodała, że na początku sukcesem jest uzyskanie każdej ilości pokarmu.
- Każda kropla mleka matki dla dziecka jest jak dla dorosłego schabowy z kapustą i ziemniakami – podkreśliła kierownik Oddziału Neonatologii Szpitala Specjalistycznego im. Św. Rodziny w Warszawie dr n. med. Beata Pawlus. W kolejnym etapie, kiedy dziecko nie wymaga już intensywnej opieki, można przestawić je na bezpośrednie karmienie piersią.
Eksperci podkreślili, że pokarm pozyskiwany z banku mleka jest zawsze badany pod względem zawartości składników, dzięki temu może być dostosowany do potrzeb każdego dziecka. Następnie jest pasteryzowany i dopiero wtedy może być podawany dziecku. Jeśli wymaga on dłuższego przechowywania, po tym procesie jest zamrażany i w takiej postaci może być przechowywany przez trzy miesiące.
Dr n. med. Urszula Bernatowicz-Łojko, neonatolog Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu powiedziała, że mleko matki zmniejsza ryzyko wielu groźnych powikłań zagrażającym wcześniakom, takim jak sepsa oraz martwicze zapalanie jelit.
- Z naszych doświadczeń wynika, że podawanie wcześniakom mleka matki o 40 proc. zmniejsza konieczność stosowania u nich antybiotyków, o 20 proc. skraca żywienie drogą dożylną, poza tym rzadziej dochodzi do dysplazji oskrzelowo-płucnej i retinopatii - przekonywała specjalistka.
Karmienie mlekiem matki wcześniaków jest bardziej korzystne finansowo. Z danych przedstawionych podczas spotkania wynika, że w Wielkiej Brytanii dzięki karmieniu mlekiem matki 51 tys. wcześniaków, można zaoszczędzić 62 mln euro rocznie. W Niemczech ocenia się, że w przypadku 58 tys. tak karmionych wcześniaków oszczędności mogą sięgnąć 89 mln euro rocznie.
Dr Bernatowicz-Łojko powiedziała, że w naszym kraju karmienie mlekiem matki wcześniaka przez kilka tygodni pozwala zaoszczędzić nawet 35 tys. zł. - Na dobrze wyposażony bank mleka trzeba przeznaczyć 0,5 mln zł, ale ten koszt się zwraca - podkreśliła.