Desygnowany w poniedziałek na premiera Mateusz Morawiecki zapowiedział w piątek w TV Trwam, że "program senioralny na pewno będzie kluczową częścią naszego budżetu w roku 2018, w roku 2019". Powiedział, że polityka senioralna to "niezwykle ważna część naszej polityki społecznej".

Reklama

Kierownik Zakładu Gerontologii, Zdrowia Publicznego i Dydaktyki Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji dr n. med. Przemysław Rzodkiewicz zwrócił uwagę, że dane demograficzne wskazują, że w 2050 r. Polska będzie drugim najstarszym krajem w UE. - Ponad 30 proc. naszego społeczeństwa to będą osoby powyżej 65. roku życia. To będzie ogromny koszt dla naszego systemu ochrony zdrowia, wysiłek dla społeczeństwa związany z utrzymaniem osób niezdolnych do pracy, przewlekle chorych. Jeżeli już dziś nie wypracujemy odpowiednich modeli rozwiązań, to za 10-15 lat będzie już za późno – wyjaśnił.

W ocenie dr Rzodkiewicza gospodarka senioralna powinna być "priorytetem w debacie publicznej". - Rozwiązania, które powstaną w Polsce - polska myśl technologiczna i nowe usługi dostosowane do potrzeb osób starszych - mogą być kapitałem służącym ekspansji polskich firm na rynki międzynarodowe. Jeśli tego dzisiaj nie zrobimy, to za 10 lat będziemy musieli kupować rozwiązania z zagranicy lub je kopiować - powiedział.

Również ekspert Instytutu Spraw Publicznych Filip Pazderski zwrócił uwagę, że w najbliższych latach zwiększać się będzie liczba seniorów w Polsce - m.in. z powodu zmian cywilizacyjnych i kulturowych. - Wydłuża się długość życia na skutek wzrostu jakości usług medycznych. Z drugiej strony obserwujemy spadek liczby urodzeń. W ten sposób zastępowalność pokoleń jest coraz mniejsza - wyjaśniał. Dodał, że zmienia się także sposób życia społeczeństwa - bardziej dba o odżywianie i aktywność fizyczną.

Reklama

Według niego seniorów umownie można podzielić na dwie grupy: "młodszych seniorów" i tych powyżej 75-80 roku życia. - Młodsi seniorzy to osoby niedługo po przejściu na emeryturę. Statystycznie nie mają większych problemów zdrowotnych - mówił ekspert.

Zdaniem Pazderskiego "młodszym seniorom" należy umożliwić bycie dłużej aktywnymi społecznie i zawodowo. Dzięki temu - kontynuował - będą się mogli dzielić z młodszymi pokoleniami swoim doświadczeniem. - Będą też czuli się potrzebni. Takie osoby mówią wprost, że po przejściu na emeryturą tracą sens swojego codziennego funkcjonowania - powiedział. Zwrócił uwagę, że zmiany w naszym społeczeństwach np. migracje wewnętrzne i zagraniczne, spowodowały, iż osoby starsze nie mogą wypełniać naturalnej funkcji - opiekowania się młodszym pokoleniem.

Według eksperta należy też spowodować, by seniorzy mieli możliwość dalszej pracy, po przejściu na emeryturę. - Tu chodzi o zapewnienie przyjaznych form zatrudnienia, aby mogli oni dorobić do emerytury; oraz o dostosowanie miejsc pracy do ich potrzeb - wyjaśniał.

Reklama

Ponadto - zdaniem eksperta - seniorów należy włączyć w procesy decyzyjne. - Należy dać im prawo głosu np. przy zagospodarowaniu przestrzeni publicznej czy projektowaniu skierowanych do nich usług - zaznaczył.

- Mamy już trochę takich propozycji, ale są one w różnych częściach kraju różnie realizowane. Ważne jest jednak, aby ta oferta była planowana i wdrażana przy udziale osób starszych. Aby mieli oni możliwość powiedzieć, czego potrzebują - powiedział ekspert.

Pazderski dodał, że należy rozwijać m.in. Uniwersytety Trzeciego Wieku, Domy Dziennej Opieki, czy otwierać innego rodzaju miejsca, jak np. kawiarenki przy domach kultury i bibliotekach publicznych, gdzie seniorzy będą mogli przyjść i spędzić czas z innymi. Zwrócił uwagę, że warto także zachęcać starsze osoby do zakładania działalności opartej na formule przedsiębiorstw społecznych, np. spółdzielni socjalnych.

Z kolei asystent w Zakładzie-Centrum Monitorowania i Analiz Stanu Zdrowia Ludności z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny mgr Rafał Halik podkreślił, że polscy seniorzy wśród tych w Unii Europejskiej są jednymi z najmniej aktywnych zarówno zawodowo, jak i w życiu prywatnym.

Ekspert zauważył, że koszt leczenia chorób cywilizacyjnych jest bardzo wysoki, dlatego podejmowanie działań skierowanych na seniorów jest dla budżetu państwa w dłuższej perspektywie "opłacalne ekonomicznie". - To jest projekt cywilizacyjny dla nas, żeby nasi seniorzy byli aktywni, byli włączeni w życie społeczne, bo to jest dla nich zdrowe - mówił.