Wcześniejsze badania prowadzone na myszach i szczurach potwierdzały, że ludzka starość jest wyjątkowa. Naukowcy byli przekonani, że nasze organizmy starzeją się coraz wolniej. Sądzili, że zawdzięczamy to coraz lepszym lekom i postępowi technologicznemu. Ostatnie analizy - opublikowane w magazynie "Science" - nie są jednak tak dla nas łaskawe.

Reklama

Amerykańscy naukowcy z Iowa State University oraz Duke University chcieli sprawdzić, jak u zwierząt zmienia się ryzyko śmierci związane z wiekiem. I czy jest ono porównywalne do wyników badań z udziałem ludzi. Wzięli pod lupę trzy tysiące ssaków naczelnych i dokładnie sprawdzili, jak starzeją się szympansy, goryle i inne małpy.

Do analiz wykorzystano dane z badań siedmiu dziko żyjących gatunków ssaków naczelnych - małp kapucynek z Kostaryki, małp muriki z Brazylii, pawianów i koczkodanów czarnosiwych z Kenii, szympansów z Tanzanii, goryli z Ruandy i lemurów z Madagaskaru.

Okazało się, że proces starzenia się człowieka i upośledzania jego funkcji przebiega niemal identycznie jak u lemurów i szympansów. Jak podkreślają naukowcy, oznacza to, że mamy niewielkie szanse na przedłużanie życia w nieskończoność, mimo coraz większego postępu w medycynie. Nie wiemy, jak bardzo można wydłużać ludzkie życie, ale prawdopodobnie wkrótce dojdziemy do kresu naszych możliwości. Starość po prostu jest uwarunkowana ewolucyjnie.

Reklama