Jak podkreślają w informacji prasowej, wykrywanie zakażenia wirusem HCV, który powoduje wirusowe zapalenie wątroby typu C (WZW C), jest o tyle istotne, że w Polsce refundowane są skuteczne terapie prowadzące do wyleczenia WZW C u 99 proc. pacjentów. Tymczasem spośród ok. 200 tys. zakażonych HCV Polaków jedynie 15 proc. wie o swoim zakażeniu.

Reklama

- Pilotaż programu "Zdrowa wątroba" jest realizowany od połowy października 2018 r. we współpracy ze służbami medycyny pracy w całym kraju. Lista podmiotów leczniczych biorących udział w programie jest dostępna na stronie www.zdrowawatroba.pl - poinformował cytowany w informacji prasowej Tomasz Jan Prycel, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia CEESTAHC, które opracowało program wspólnie z Fundacją "Gwiazda Nadziei" oraz Europejską Fundacją Rozwiązywania Problemów Zdrowotnych.

Informacje o około 200 ośrodkach, które wykonują bezpłatne testy anty-HCV, można również znaleźć na stronie Fundacji "Gwiazda nadziei".

Szacuje się, że w Polsce na przewlekłe choroby wątroby cierpi ponad 400-500 tys. - Mniej więcej 40 proc. wszystkich chorób wątroby to choroby o etiologii zakaźnej - powiedziała prof. Anna Piekarska, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi we wtorek 11 grudnia na konferencji prasowej, na której prezentowano program „Zdrowa wątroba”. Połowę z nich stanowi wirusowe zapalenie wątroby typu C (WZW C), wywołane przez wirusa HCV, a połowę wirusowe zapalenie wątroby typu B (WZW B), wywołane przez wirusa HBV. Wśród pozostałych najważniejszych przewlekłych schorzeń wątroby specjalistka wymieniła: alkoholową oraz metaboliczną (związaną z otyłością i cukrzycą) chorobę wątroby.

Reklama

- Na HCV skupiamy się dlatego, że ze wszystkich chorób wątroby jest ona całkowicie wyleczalna. Wśród moich pacjentów z WZW C 99 proc. zostaje wyleczonych całkowicie - podkreśliła prof. Piekarska. Dodała, że nowe terapie na WZW C trwają jedynie 8-12 tygodni, nie mają praktycznie działań niepożądanych i – co bardzo ważne – są w Polsce w pełni refundowane.

- W Polsce jesteśmy w fantastycznej sytuacji, bo wszystkie leki dla chorych na WZW C są refundowane i w tej chwili praktycznie nie ma kolejek do leczenia. Teraz chodzi nam o to, żeby pacjentów zakażonych HCV znaleźć - wyjaśniła specjalistka.

Dodała, że w Polsce liczba osób zakażonych HCV jest szacowana na ok. 200 tys. osób, z czego tylko 15-20 proc. jest tego faktu świadoma.

Obecna na konferencji zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Izabela Kucharska przypomniała, że wirus HCV przenoszony jest drogą krwi. Najczęstszymi źródłami zakażenia są zabiegi chirurgiczne, dializy czy małe zabiegi medyczne. Do zakażeń tym wirusem dochodzi też u osób przyjmujących narkotyki drogą dożylną, w salonach tatuażu i kosmetycznych. Zakażona HCV kobieta ciężarna może też przekazać go swojemu dziecku.

- Jednak 85 proc. zakażeń HCV w Polsce stanowią zakażenia szpitalne. Te osoby uległy zakażeniu w placówkach opieki medycznej 20, 30 a czasami i 40 lat temu, kiedy warunki higieny szpitalnej były zupełnie inne niż teraz. Myśmy tych ludzi zarazili i my ich teraz musimy wyleczyć, tym bardziej, że mamy taką możliwość. Najpierw musimy ich jednak znaleźć - tłumaczyła prof. Piekarska.

Reklama

Problem stanowi to, że objawy WZW C występują dopiero po wielu latach, gdy u pacjenta dojdzie do marskości i niewydolności wątroby, a nawet do rozwoju raka wątrobowokomórkowego. - Nie musi tak jednak być. W Szwecji znają 80 proc. wszystkich zakażonych HCV. A jeżeli my nie diagnozujemy tych ludzi, to nie dajemy im szansy na wyleczenie. Poza tym osoba, która jest zakażona wirusem HCV, ale o tym nie wie, może być zagrożeniem dla swojego otoczenia nieświadomie przenosząc wirusa na swoich bliskich. Dlatego my tych chorych musimy czynnie poszukiwać - tłumaczyła prof. Piekarska.

Zaznaczyła, że w grupie ryzyka znajdują się m.in. kobiety w średnim wieku, które po porodzie miały przetoczenie krwi. Chodzi o wszystkie przetoczenia przez 1993 r., zanim wprowadzono badanie krwi w kierunku HCV. Do tej grupy zaliczają się też pacjenci leczeni przed 1993 r. preparatami krwiopochodnymi.

- Mamy też ogromną grupę młodych ludzi zakażonych jako bardzo małe dzieci, często w okresie noworodkowym podczas hospitalizacji. To są w tej chwili młodzi dorośli bez dolegliwości, bez objawów, mają prawidłowe wyniki badania poziomu podstawowych enzymów wątrobowych - wymieniała prof. Piekarska. Według niej testy w kierunku HCV powinny też wykonać osoby dorosłe, które w swoim życiu przeszły jakieś procedury medyczne. - A to dotyczy praktycznie każdego z nas - powiedziała specjalistka.

Dodała, że badanie anty-HCV nie znajduje się obecnie w pakiecie świadczeń lekarza podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). - Od roku jest pozytywna ocena Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w tej sprawie, ale dalej lekarz POZ nie może zlecić tego badania - mówiła.

Prof. Piekarska przypomniała, że zgodnie z szacunkami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zakażenie HCV mogłoby zostać wyeliminowane do 2030 r., gdybyśmy już teraz zaczęli leczyć 10 proc. populacji zakażonej. - Taki plan przyjęła WHO, która chce zniwelować problem zakażeń HCV i my również dzięki prezentowanemu programowi ("Zdrowa wątroba" - PAP) próbujemy to zrobić - powiedziała.

Aby dotrzeć do jak największej liczby osób z informacjami o konieczności wykonywania testów anty-HCV, organizatorzy projektu rozpoczęli współpracę ze służbami medycyny pracy w całej Polsce. - W Polsce co roku jest wykonywanych ponad 4,5 mln badań profilaktycznych w ramach medycyny pracy i to podczas takiej wizyty pacjent może otrzymać materiały edukacyjne, profesjonalną informację medyczną oraz szybki test przesiewowy w kierunku obecności przeciwciał przeciwko wirusowi zapalenia wątroby typu C – powiedziała cytowana w informacji prasowej Magdalena Władysiuk, prezes Stowarzyszenia CEESTAHC.

Do tej pory w ramach Ogólnopolskiego Prozdrowotnego Projektu Edukacyjnego pod nazwą "Zdrowa wątroba" zostało przebadanych ponad 8 tys. pacjentów, a prawie dwa razy więcej otrzymało materiały edukacyjne. Patronat honorowy nad programem objęły: Główny Inspektorat Sanitarny, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH oraz Polskie Towarzystwo Medycyny Pracy.