Część z nich można wykryć podczas samokontroli – jak rak jądra, inne dają objawy dopiero wtedy, kiedy choroba jest bardzo zaawansowana – jak w przypadku nowotworu nerki.

– Nowotwory "urologiczne" stanowią 25 procent wszystkich nowotworów rozpoznawanych w Polsce i Europie – wyjaśniał prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego profesor Piotr L. Chłosta, kierownik Katedry i Kliniki Urologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.

Uroonkologia wypełnia obecnie około 80 procent czasu pracy lekarzy urologów, to dominująca część praktyki urologicznej. Naszym zadaniem jest nie tylko rozpoznawanie, ale także operacyjne leczenie chorych oraz prowadzenie ich do końca ich życia. Opierając się na danych szacunkowych, opracowywanych przez najpoważniejsze instytucje w naszym kraju i w Europie, widać, że zachorowalność na nowotwory złośliwe pęcherza, nerki, gruczołu krokowego i jąder będzie wzrastać – dodał.

Reklama

Profesor Piotr Chłosta zachęcał mężczyzn do stałej samokontroli. – Nie chodzi o to, by szukać sobie nieprawidłowości w obrębie gonad, ale w przypadku zauważenia niebolesnego i szybko narastającego obrzęku jąder lub zmiany konsystencji, trzeba natychmiast zgłosić się do specjalisty. Choroba wcześnie rozpoznana jest uleczalna – zaznaczył.

Z kolei nowotwory nerek – jak wskazywał kierownik Kliniki Urologii 4 Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu profesor Tomasz Szydełko – nie dają dolegliwości do momentu, gdy są tak duże, że stają się nieoperacyjne lub na granicy operacyjności. – Jedynym sposobem wczesnego wykrycia są badania USG, na szczęście coraz bardziej powszechne i dostępne. W zasadzie każdy po 50. roku życia powinien raz do roku robić USG jamy brzusznej, a jeśli w rodzinie były przypadki nowotworów nerki – jeszcze wcześniej – powiedział.

Reklama

Podczas kongresu omawiano też zagadnienia zaburzeń erekcji. Jak mówił profesor Chłosta, dominują zaburzenia psychogenne, u podłoża których leży stres, zła dieta, wyczerpanie zawodowe. Na drugim biegunie są zaburzenia erekcji wywołane chorobami – na przykład miażdżycą czy cukrzycą.