Spotkanie zorganizowano z okazji przypadającego 15 października Europejskiego Dnia Walki z Rakiem Piersi. Październik jest też miesiącem propagowania profilaktyki tego nowotworu.

Z danych przedstawionych podczas debaty wynika, że rak piersi co roku wykrywany jest w Polsce już u 18 tys. kobiet; jeszcze w 2000 r. takich przypadków było około 11 tys. rocznie, a w 2010 r. – 15,7 tys. Tak dużego wzrostu zachorowań nie ma w żadnym innym nowotworze w naszym kraju.

Reklama

Dr Anna Świeboda-Sadlej z Kliniki Hematologii i Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego powiedziała, że na raka piersi przypada 22 proc. wszystkich przypadków nowotworów wśród Polek. - Głównym powodem wzrostu zachorowań na tę chorobę jest styl życia, głównie dieta, nadużywanie alkoholu oraz otyłość – dodała.

Dr Jakub Rzepka z Kliniki Położnictwa i Ginekologii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie powiedział, że częściej chorują zarówno kobiety po 50. roku życia, bardziej narażone na raka piersi, jak i czterdziesto- i trzydziestolatki.

Reklama

Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w ostatnich 30 latach prawie dwukrotnie zwiększyła się zachorowalność na raka piersi wśród kobiet w wieku 20-49 lat. Na pacjentki w tym wieku przypada u nas jedna trzecia wykrywanych tego typu nowotworów.

- Polki, szczególnie te w młodszym wieku, nadal zbyt rzadko poddają się regularnym badaniom pozwalającym wcześnie wykryć nowotwory piersi – podkreśliła psychoonkolog z NZOZ Magodent w Warszawie Adrianna Sobol.

Dr Rzepka powiedział, że na bezpłatne badania z użyciem mammografii, refundowane z budżetu Narodowego Fundusz Zdrowia, zgłasza się zaledwie 17 proc. kobiet w wieku 50-69 lat, dla których są one przeznaczone.

Opublikowany podczas debaty raport „Rak piersi nie zna metryki” ujawnił, że w ostatnich 5 latach badaniom piersi przy użyciu mammografii lub USG poddało się zaledwie 17 proc. kobiet w wieku 30-39 lat oraz 20 proc. od 40. do 49. roku życia.

Reklama

- Co druga trzydziestolatka oraz co trzecia czterdziestolatka jeszcze nigdy nie badała swoich piersi pod kątem ewentualnego nowotworu – podkreśliła główna autorka raportu dr Justyna Pokojska z instytutu DELab Uniwersytetu Warszawskiego.

Zdaniem specjalistki pocieszające jest, że aż cztery na dziesięć wykonanych badań USG i mammografii odbyło się z inicjatywy samej pacjentki w ramach tzw. troski o zdrowie, a kolejnych 11 proc. z uwagi na zaobserwowaną zmianę w piersi. Tylko 19 proc. badań zostało przeprowadzonych z inicjatywy lekarza.

Psychoonkolog Adrianna Sobol pokreśliła, że kobiety powinny regularnie poddawać się badaniom mammograficznym oraz USG w kierunku raka piersi, jak również przynajmniej raz w miesiącu kontrolować piersi samobadaniem (metoda palpacyjną).

Specjalistka dodała, że od niedawna dostępna jest nowa metoda wczesnego wykrywania raka piersi, tzw. termografia wykorzystująca zmiany temperatury w obrębie ciała (przedstawiane w postaci graficznej). Zmiany te mogą świadczyć o rozwoju nowotworu, ponieważ - żeby się rozwijać - tworzy on emitujące ciepło nowe naczynia krwionośne oraz ma zwiększony metabolizm tkankowy.

- Najlepsze efekty w postaci wczesnego wykrycia raka piersi daje skumulowanie różnych dostępnych metod diagnostycznych – podkreśliła Adrianna Sobol. Dodała, że metodą palpacyjną można wykryć guz piersi o rozmiarach około 1 cm, natomiast metoda termograficzna pozwala zdiagnozować nawet zmianę o średnicy zaledwie 3 mm.

Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że 5-letnie przeżycia u kobiet z rakiem piersi wykrytym w latach 1995-1999 uzyskiwano w naszym kraju u 67 proc. pacjentek. W przypadku kobiet, u których zdiagnozowano go w latach 2005-2009 wskaźnik ten zwiększył się do 74 proc. Nadal jednak jest on o prawie 10 punktów procentowych niższy niż w Europie Zachodniej i USA.

Eksperci podkreślili podczas debaty, że mimo postępu w terapii dłuższe przeżycia kobiet z rakiem piersi będzie można uzyskać głównie dzięki wczesnemu wykrywaniu tego nowotworu.

Trwa ładowanie wpisu