Chodzi o zbitki atomów złota, tworzące tak zwane nanocząsteczki. Gromadzą się one wokół komórek nowotworowych. Pochłaniają jednocześnie dużo energii dostarczanej z zewnątrz. Podczas doświadczeń na myszach eksperci z Kalifornii wysyłali w kierunku tych złotych nanocząsteczek laserowe impulsy.

Reklama

- Zaczęła rosnąć tam temperatura, wyparowała woda, która stworzyła małe banieczki, a one dosłownie rozsadzały komórki rakowe - tłumaczy David Grimm z tygodnika „Science” i dodaje, że te eksplozje słychać, toteż naukowcy wiedzą, gdzie dana komórka została zniszczona. Taka metoda może okazać się skuteczna w likwidacji rozrzuconych komórek nowotworowych, które zostają w organizmie po wycięciu guza.

Nad podobnymi technologiami pracują polscy naukowcy z Politechniki Łódzkiej.