Polscy naukowcy mają szansę zrewolucjonizować światową medycynę. Opracowują mechanizm, który działa w dość interesujący sposób.

Najpierw pacjent połyka specjalny specyfik, albo zostaje mu wstrzyknięty do krwiobiegu. Zawarte w nim kwantowe struktury półprzewodnikowe mogą być tak zaprogramowane, żeby łączyły się z komórkami nowotworowymi. Potem obszary zaatakowane przez raka można by łatwo wykryć, bo pod specjalną diodą laserową świeciłyby przez skórę, na przykład na zielono.

Reklama

Jeżeli naukowcy odniosą sukces, otworzą sobie drogę do rynku wartego miliardy dolarów. Jednak do komercjalizacji rozwiązań zdolnych Polaków potrzebni są inwestorzy.