42-letnia Michelle Morgan-Grainger z Wielkiej Brytanii nie miała wyboru. Nowotwór zaatakował jej wątrobę, a lekarze, by ratować życie pacjentki, musieli usunąć potężny guz wraz z fragmentem żyły głównej. I tu pojawił się problem, ponieważ trzeba było czymś odbudować usunięty kawałek tętnicy, inaczej kobieta nie miałaby najmniejszych szans na przeżycie - donosi brytyjski dziennik "Daily Mail".

Reklama

Z pomocą Michelle przyszła krowa. Chirurdzy postanowili wykorzystać tkankę pobraną z serca zwierzęcia i z niej uformować fragment żyły głównej. Tego rodzaju operacja to ksenotransplantacja, czyli przeszczep tkanki od jednego gatunku do drugiego, bardzo rzadko stosowany w medycynie.

Tym razem lekarze musieli zaryzykować. Tkanka pobrana z serca krowy trafiła do wątroby kobiety i okazało się, że doskonale sprawdza się w roli żyły. Po 11 dniach od operacji Michelle wyszła ze szpitala i czuje się dobrze.

Ksenotransplantacja to nowa, ale obiecująca dziedzina medycyny. Podobne operacje wykonuje na razie zaledwie pięć ośrodków na Europie. Do tej pory skorzystało z nich około 150 pacjentów.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Reklama

Trwa ładowanie wpisu