Michalak przywołał szacunki specjalistów, z których wynika, że depresja poporodowa dotyka od 15 proc. do 30 proc. kobiet. - Jednocześnie wciąż powszechne jest postrzeganie objawów depresji poporodowej jako kaprysu bądź przewrażliwienia - zaznacza.

Reklama

- Trzeba podkreślić, że depresja poporodowa dotyka kobiety, ale grupą doznającą następstw choroby (zaniedbywanie, otrzymywanie negatywnych emocji, możliwość skrzywdzenia) są dzieci - zauważa rzecznik.

Michalak zwraca też uwagę, że kobiety często nie ujawniają objawów depresji po porodzie, a ich najbliżsi nie są świadomi, że potrzebują one pomocy.

- W następstwie choroba nie pozwala matce na świadome przeżywanie macierzyństwa, co w sposób negatywny wpływa na nowo narodzone dziecko. Ma także destrukcyjny wpływ na funkcjonowanie całej rodziny - zaznacza rzecznik.

Michalak przypomina, że nierozpoznana depresja może mieć tragiczne następstwa, dlatego tak ważne jest jej zapobieganie. - Wszyscy pracownicy medyczni opiekujący się kobietą w okresie poporodowym powinni być przygotowani do prowadzenia podstawowej pomocy kobietom. Ogromną rolę w profilaktyce depresji poporodowej mogą spełnić położne środowiskowe - zauważa rzecznik w poniedziałkowym piśmie do Ministra Zdrowia.

Reklama

RPO zwrócił się do resortu z pytaniem dostępność do opieki psychiatrycznej i psychologicznej dla kobiet z rozpoznaną depresją poporodową. Pytał także m.in. o ewentualne braki kadrowe i organizacyjne potrzebne do udzielania opieki, o zakres kształcenia lekarzy ginekologów oraz o programy profilaktyczne.

Ministerstwo ma 30 dni na udzielenie RPD odpowiedzi.