- Metoda AneVivo jest metodą leczenia niepłodności, alternatywną do in vitro, ale stosowaną ze wskazań identycznych. Para jest przygotowywana w taki sam sposób, jak in vitro, to znaczy pacjentka podlega stymulacji jajeczkowania i następnie ma pobierane komórki jajowe, pacjent oddaje nasienie. Nasienie i komórki jajowe są umieszczane w specjalnej kapsule, która umieszczana jest w jamie macicy, tam dochodzi do zapłodnienia. Jaka jest różnica? Pacjentka bezpośrednio po wykonanym zabiegu wychodzi już z komórkami w jamie macicy, nie ma tego etapu zapłodnienia in vitro. W normalnej metodzie in vitro do zapłodnienia dochodzi w laboratorium, na szalce – powiedział PAP ginekolog dr Dariusz Mercik z Kliniki Gyncentrum.

Reklama

Silikonową kapsułkę wymyślono na Politechnice Federalnej w szwajcarskiej Lozannie. Wypełnia się ją plemnikami i komórkami jajowymi pobranymi wcześniej od pary chcącej mieć dziecko, a następnie umieszcza się na 24 godziny w macicy. W tym czasie dochodzi w niej do połączenia się komórek i wczesnego rozwoju zarodka. Po 24 godzinach mający 1 cm długości i 1 mm szerokości pojemniczek jest wyjmowany. Następnie wybiera się z niego zdrowe zarodki i po 2-4 dniach umieszcza je z powrotem w ciele kobiety.

- Dla osób, które światopoglądowo negują metodę in vitro, jest to pewne rozwiązanie. Medyczne uzasadnienie jest takie, że do zapłodnienia dochodzi w naturalnym środowisku, czyli zarodek od początku może kontaktować się z endometrium kobiety - z błoną śluzową macicy, a pacjentka psychologicznie lepiej przygotowuje się do zagnieżdżenia zarodka, dlatego, że zaraz po zabiegu wychodzi z tym zarodkiem do domu, nie zostawia go w laboratorium kliniki – powiedział dr Mercik.

Zdaniem naukowców, jest to rozwiązanie bardziej naturalne od tradycyjnego in vitro. - W klasycznym in vitro do 3. doby, kiedy zarodek jest wytworzony i gotowy do podania przyszłej matce, wszystko odbywa się w płynach syntetycznych. To są komercyjne pożywki, superjakościowe, superoczyszczone, pełne antybiotyków, białek, cukrów, aminokwasów - wszystkiego tego, co podobno w naturze oocyt dostałby od matki. Tutaj zaletą tej metody, tego wdrożenia, będzie umieszczenie takich łączących się ze sobą gamet wprost w ciele pacjentki, gdzie przez kapsułkę, która jest porowata, będziemy mogli umożliwić w 100 proc. naturalny proces zapłodnienia – powiedział embriolog kliniczny dr Wojciech Sierka z Kliniki Gyncentrum.

Reklama

W Katowicach trwa kwalifikacja 20 par, które bezpłatnie będą mogły skorzystać z tego leczenia. Fundacja Gyncentrum uruchomiła specjalny program dający dostęp do metody AneVivo. Warunkiem wzięcia udziału w programie jest pomyślne przejście kwalifikacji medycznej według wytycznych twórców metody AneVivo.

Jak podkreślił dr Sierka, ograniczeniem w stosowaniu tej metody jest odpowiednia jakość plemników. - To będzie ograniczenie tej metody, że plemnik musi być odpowiedniej jakości. Ta ruchomość plemnika musi być odpowiednia, żeby on tę drogę sobie pokonał w kapsułce i żeby wniknął do oocytu - do komórki jajowej, i dokonał zapłodnienia - wyjaśnił.

Metoda AneVivo zyskała zaaprobowana m.in. przez organizację Human Fertilisation and Embryology Authority (HFEA), która monitoruje działania w zakresie leczenia niepłodności. Skuteczność metody jest porównywalna do konwencjonalnego in vitro. Do tej pory dzięki AneVivo przyszło na świat 33 dzieci, następne są w drodze. W Polsce pierwszych narodzin po zastosowaniu tej innowacyjnej metody można spodziewać się w przyszłym roku - zapowiada klinika Gyncentrum.