Organizmowi małego dziecka trudniej jest bronić się przed zarazkami i bakteriami, ponieważ jego system immunologiczny nie jest jeszcze w pełni wykształcony. Ewentualna infekcja często stwarza ryzyko powikłań, które mogą prowadzić do dużo poważniejszych konsekwencji, np. w postaci chorób zakaźnych. Samo leczenie niemowlęcia może okazać się bardzo złożonym i skomplikowanym procesem, dlatego lepiej zapobiegać chorobom, niż je leczyć. Jak wobec tego należy zadbać o zdrowie rodzeństwa i co zrobić, gdy zachoruje karmiąca piersią mama?

Reklama

Wspólne chorowanie

Przede wszystkim nie powinniśmy martwić się na zapas – choroba starszego brata lub siostry może być wbrew pozorom okolicznością, na której skorzystają oba maluchy. Wszystko przez fakt, że pewne infekcje stają się szczególnie niebezpieczne, jeśli nie przejdziemy ich w dzieciństwie. Należą do nich głównie choroby zakaźne, takie jak ospa wietrzna, różyczka czy świnka. Gdy młodsze dziecko skończy co najmniej cztery lata, nie powinny one stanowić dla jego układu immunologicznego większego zagrożenia i, jeśli nie będzie ku temu żadnych przeciwwskazań lekarskich, nie stanie się nic złego, gdy maluch zarazi się nią od starszego rodzeństwa.

Niemowlęta również, choć bardzo rzadko, przechodzą np. ospę (czasem już w trzecim miesiącu życia). Powszechnie wiadomo, że im wcześniej dziecko na nią zachoruje, tym lżejszy będzie jej przebieg – w dorosłym wieku stwarza ona o wiele większe ryzyko powikłań. Na szczęście w dzisiejszych czasach rzadko do tego dochodzi. Warunkiem jest jednak wczesne podjęcie odpowiednich kroków.

Reklama

Ochrona przed chorobami zakaźnymi

Podstawową metodą zapobiegania chorobom zakaźnym są szczepienia. Dzięki obowiązkowemu Programowi Szczepień Ochronnych dzieci mogą zyskać długotrwałą odporność na choroby zakaźne, często utrzymującą się przez całe życie. Noworodki już w ciągu 24 godzin po urodzeniu dostają szczepionkę przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B oraz gruźlicy. Na odrę, świnkę i różyczkę powinniśmy zaszczepić maluchy w 13. lub 14. miesiącu życia (dawka przypominająca jest aplikowana gdy dziecko skończy 10 lat). Ospa wietrzna natomiast jest jedną z niewielu chorób zakaźnych nieobjętych Programem (z wyjątkiem sytuacji gdy maluch jest szczególnie narażony na zachorowanie, np. w przypadku zakażenia wirusem HIV). Znajduje się ona jednak na liście szczepień zalecanych (szczególnie polecana jest kobietom planującym ciążę, które nie przechodziły wcześniej ospy – podobnie w przypadku różyczki).

Reklama

Karmienie piersią? Tak!

Choroby zakaźne to nie jedyny wróg odporności naszych pociech. Każdy rodzic wie, że najczęstsze i najbardziej dające się we znaki są zwykłe przeziębienia. Bywają one wyjątkowo uciążliwe, gdy od chorego malucha zaraża się mama, sprawująca jednocześnie opiekę nad noworodkiem. Czy w takim przypadku można zrezygnować z karmienia piersią?
Podawanie dziecku naturalnego pokarmu jest uznawane za tzw. złoty standard żywienia niemowląt. Dlatego nawet gdy opiekująca się przeziębionym starszakiem mama niedomaga, nie powinna rezygnować z karmienia piersią. Nie ma powodu do obaw – mleko kobiety, której organizm znajduje się w nieco gorszej kondycji zdrowotnej, jest wbrew pozorom wyjątkowo bogate w przeciwciała wzmacniające odporność dziecka. Odstawiając je od piersi w tym szczególnym okresie możemy mu tylko zaszkodzić. Dodatkową zaletą naturalnego pokarmu jest fakt, że wraz z mlekiem matki do organizmu dziecka przenikają cenne substancje odżywcze wzmacniające jego układ odpornościowy, m.in. DHA czyli kwas dokozaheksaenowy z grupy kwasów tłuszczowych Omega-3. Jest to szczególnie cenny składnik ze względu na swoje właściwości wspomagające prawidłowy rozwój płodu: jego układu nerwowego, mózgu oraz siatkówki oka. Badania udowodniły, że DHA pozyskiwane z alg morskich zmniejsza ryzyko zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych aż o 62%. Zalecana dla matek karmiących dzienna ilość DHA, którą powinny suplementować, wynosi minimum 200 mg. Dzieci do 2. roku życia powinny natomiast przyjmować 100 mg tej substancji, a wcześniaki od 100 do 200 mg.

Witamina D dla zdrowia

Kolejnym składnikiem niezbędnym do budowania odporności dzieci jest witamina D. Ze względu na fakt, że jest to jedna z niewielu substancji, które nie przenikają do organizmu malucha wraz z mlekiem matki, lekarze zalecają jej suplementowanie już od pierwszych dni po narodzinach. Witamina D ma również duży wpływ na prawidłowy rozwój kośćca oraz układu oddechowego dziecka. Niestety jej niedobór jest powszechnym zjawiskiem w Europie Środkowej ze względu na utrudnioną syntezę skórną tej substancji pod wpływem słońca. Lekarze rekomendują podawanie 400 j.m. na dobę witaminy D noworodkom oraz od 400 do 600 j.m. maluchom, które ukończyły 6. miesiąc życia. Nie zapominajmy, że organizm naszej starszej pociechy również potrzebuje wsparcia, dlatego dzieciom powyżej roku również zaleca się przyjmowanie witaminy D, w ilości nie przekraczającej 1000 j.m. dziennie.

Nauka higieny

Profilaktyka przeziębienia i grypy nie byłaby skuteczna, gdyby nie wiązało się z nią przestrzeganie podstawowych zasad higieny. Dlatego warto wpajać je dziecku już po ukończeniu przez nie pierwszego roku życia. Szczególnie w okresie wzmożonej zachorowalności zwracajmy starszemu maluchowi uwagę na częste mycia rąk, przed i po zabawie, a także przed posiłkami, korzystanie z chusteczek higienicznych oraz zasłanianie ust podczas ataku kaszlu. Z pewnością korzystnie wpłynie to na wzmocnienie odporności zarówno jego, jak i (pośrednio) młodszego dziecka. Nie zaszkodzi również stosowanie dodatkowych środków ostrożności, takich jak antybakteryjne żele do rąk oraz nawilżane chusteczki. Oczywiście nie zastąpią one mycia rąk mydłem i ciepłą wodą, ale mogą stanowić dodatkową ochronę przed zarazkami np. podczas jesiennych spacerów.

Pomocna rączka

Sytuacja, w której jedno z rodzeństwa choruje jest szczególnie przykra dla obu maluchów, ponieważ zwykle oznacza ograniczenie kontaktu i tym samym wspólnych zabaw. Dla dziecka w wieku przedszkolnym infekcja starszego brata lub siostry może być jednak okazją do nauki opieki nad chorym. Maluch poprzez obserwację zajmującej się nim mamy, zaczynie lepiej rozumieć mechanizm empatii. Dlatego zachęcanie go do pośredniego uczestnictwa w pielęgnacji „pacjenta” to dobry pomysł. Oczywiście nie musimy w tym celu narażać go na kontakt z zarazkami – wystarczy, że będzie on miał poczucie współuczestnictwa w całym procesie, np. poprzez towarzyszenie rodzicom w przygotowywaniu posiłków dla chorego. Zminimalizujemy także w ten sposób ewentualne poczucie odrzucenia, spowodowane skupieniem uwagi rodziców na starszaku.

Zdrowe rodzeństwo

Zapobiegnięcie sytuacji, w której jedna z naszych pociech zaraża się od drugiej, jest bardzo trudnym zadaniem. Na szczęście, dzięki wczesnemu podjęciu odpowiednich kroków, nie jest to niemożliwe. Zbilansowana dieta, bogata w składniki odżywcze wspomagające funkcjonowanie systemu immunologicznego oraz szczepionki w przypadku poważniejszych chorób, to podstawa właściwej profilaktyki dla zdrowia rodzeństwa. Opiera się ona na założeniu, że wspomagając odporność jednego z dzieci, wpływamy na reakcje systemu immunologicznego drugiego z nich – o tej ważnej zależności powinni pamiętać wszyscy rodzice.