Liczba cesarskich cięć z roku na rok lawinowo rośnie. Eksperci z Imperial College London zaniepokojeni tym faktem prezentują na łamach „PLoS One” dane, które mają odstraszyć kobiety decydujące się na „cesarkę na życzenie”. Otóż zaobserwowali (i tym samym potwierdzili wcześniejsze doniesienia naukowe), że dzieci urodzone przez cięcie częściej mają problem z otyłością.

Reklama

Dlaczego tak się dzieje? Są przynajmniej dwie teorie. Pierwsza zakłada, że stres towarzyszący porodowi naturalnemu działa korzystnie na dziecko i aktywuje geny chroniące przed otyłością. Druga dotyczy tego, że podczas porodu siłami natury maleństwo styka się z bakteriami w drogach rodnych matki i dzięki temu w ich układzie pokarmowym rozwija się prawidłowa mikloflora bakteryjna.

Często też jest tak, że na cesarkę decydują się otyłe kobiety i skłonność do tycia przekazują dziecku. Badania pokazują również, że mamy rodzące przez cięcie rzadziej karmią piersią, a ten sposób żywienia niewątpliwie wpływa na prawidłową masę ciała ich pociechy.

Wcześniejsze badania wykazały, że dzieci urodzone przez cesarskie cięcie częściej chorują na astmę.

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>

Reklama