- Bardzo fajnym pomysłem na urozmaicenie świątecznego obiadu jest surówka z dyni z odrobiną marchwi i cebuli. Może brzmi to nadto oryginalnie, ale wygląda bardzo apetycznie, a w smaku przypomina ona surówkę z marchwi. Dynia nie jest kaloryczna, a zawiera przy tym duże ilości witaminy C, E i witaminy z grupy B, a już 100 gramów dyni zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na witaminę A - proponuje pani Bożena Jaszczowska, właścicielka gospodarstwa ekologicznego z Dolic w województwie Zachodniopomorskim.

Reklama

Dynia nie zawsze musi być kojarzona tylko z jesienią i Halloween. Na świątecznym stole tych osób, które dbają o linię, żurek śmiało może zastąpić zupa dyniowa - syta, wiosenna, lekka i swoim pomarańczowym kolorem pasująca do wielkanocnych barw. Jak ją przyrządzić?

- Trzy, cztery cebule średniej wielkości podsmażamy na oleju. Do tego dodajemy pokrojoną w kostkę dynię i podsmażamy tak długo, aż puści sok, wtedy zupa ma bardziej intensywny smak. Dodajemy do tego rosół z kury lub bulion. Gotujemy, na koniec miksujemy i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i imbirem lub kardamonem. Zupę krem z dyni można podawać z prażonymi pestkami dyni. Taka zupa jest lekkostrawna, nie powoduje alergii, dodatkowo działa odkwaszająco na organizm. Jest dietetyczna i rozgrzewająca - zdradza swój przepis właścicielka gospodarstwa ekologicznego.

Z dyni wyczarować można również przepyszne marynaty, konfitury i tarty. Jest bardzo wdzięcznym warzywem, bo dzięki neutralnemu smakowi, przyjmuje wszystkie inne smaki surowców, które się do niej doda. W zależności od gustu może to być jabłko, imbir lub pomarańcza. Warto dodać, że będą to wyjątkowo prozdrowotne słodkości. Dynia zawiera bardzo dużo karotenu, żelazo, wapń, fosfor, magnez i białko. Ze względu na niską zdolność wiązania azotanów z gleby, dynia jest lepszym od marchwi produktem w żywieniu dzieci oraz ludzi chorych na miażdżycę, stwardnienie tętnic, nadciśnienie tętnicze, niewydolność nerek, choroby wątroby, otyłość i zaburzenia przemiany materii. Ponadto 100 gram dostarcza tylko 15 kalorii, dlatego możemy ją jeść do woli.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu