Spotkanie zorganizowano z okazji opublikowania przez Fundację Urszuli Jaworskiej raportu „Cukrzyca tu i teraz. Badanie systemu monitorowania, leczenia i opieki nad pacjentem z cukrzycą z punktu widzenia potrzeb pacjenta, personelu medycznego oraz placówek ochrony zdrowia”. W badaniu, które przeprowadzono od grudnia 2018 r. do maja 2019 r. wzięło udział 1203 pacjentów, 61 diabetologów, 181 lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej oraz 133 pielęgniarek i edukatorów diabetologicznych.

Reklama

Prezes Fundacji Urszula Jaworska podkreśliła, że w głównych wnioskach z raportu zawarta została „gorzka siódemka”, czyli lista siedmiu obszarów wymagających najpilniejszych zmian w polskiej diabetologii. Chodzi o poprawę wciąż niedostatecznej świadomości w społeczeństwie zagrożenia dla zdrowia, jakie stwarza cukrzyca, nazywana już pierwszą niezakaźną epidemią na świecie.

Inne sugerowane w raporcie dziedziny to: lepsze monitorowanie stanu zdrowia osób zagrożonych tą chorobą lub już chorujących; poprawa dostępności do nowych terapii; wprowadzenie opieki koordynowanej w diabetologii; nakierowanie jej bardziej na seniorów, którzy najczęściej chorują na cukrzycę; skuteczniejsze zapobieganie powikłaniom cukrzycy, takim jak choroby sercowo-naczyniowe; oraz zapobieganie otyłości wśród dzieci i dorosłych, w tym eliminowanie tzw. śmieciowego jedzenia.

Jaworska podkreśla w udostępnionym dziennikarzom materiale prasowym, że cukrzyca nie jest przez decydentów traktowana priorytetowo i to musi się zmienić. Podkreśliła, że liczba chorych stale wzrasta. Z najnowszych danych przedstawionych podczas konferencji prasowej wynika, że w 2013 r. było w naszym kraju 2 240 tys. chorych na cukrzycę, a w 2018 r. – 2 512 tys. Tyle osób wykupiło leki związane z leczeniem cukrzycy refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Podczas spotkania zwrócono uwagę, że część chorych mogła korzystać z leków przeciwcukrzycowych z powodu tzw. stanu przedcukrzycowego, ale u innych osób choroba ta już się rozwija, a nie została jeszcze zdiagnozowana.

Reklama

- W ciągu najbliższych 10 lat czeka nas dramatyczny wzrost zachorowań na cukrzycę i związanych z tym wydatków z budżetu państwa - podkreślił konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii prof. Krzysztof Strojek. Jak dodał, z najnowszych danych wynika, że liczba zachorowań z tego powodu zwiększa się o 2,5 proc. i do 2024 r. w naszym kraju może być nawet 4,2 mln diabetyków.

Według dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH we Warszawie Grzegorza Juszczyka, rocznie na cukrzycę w naszym kraju przeznacza się już ponad 6 mld zł, z tego 2,8 mld zł na leczenie samej tej choroby, a 3,2 mld zł, m.in. na leczenie jej powikłań, takich jak choroby układu krążenia, przewlekła niewydolność nerek oraz miażdżyca kończyn dolnych.

- Cukrzyca to choroba interdyscyplinarna, wymaga ona współpracy wielu resortów i rozwiązań systemowych - podkreśliła dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie dr Małgorzata Gałązka-Sobotka. Jej zdaniem, poza zwiększeniem efektywności leczenia tej choroby, konieczne jest rozwijanie szeroko rozumianej profilaktyki cukrzycy, polegającej m.in. na propagowaniu zmiany diety i zwiększeniu aktywności fizycznej. - Inaczej nie poradzimy sobie z cukrzycowym tsunami – ostrzegała.

Prof. Strojek zapewniał, że choć w naszym kraju nie są wciąż refundowane leki najnowszej generacji, na przykład te, które chronią przed powikłaniami sercowo-naczyniowymi, to leczenie cukrzycy w postaci wyrównania stężenia glukozy we krwi chorego, jest u nas na podobnym poziomie, jak w krajach Europy Zachodniej.

Zastępca dyrektora Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej Narodowego Funduszu Zdrowia dr hab. Andrzej Śliwczyński powiedział, że jeszcze w tym roku rozpoczną się przygotowania do wdrożenia opieki koordynowanej w diabetologii. Jej wprowadzenia można oczekiwać najwcześniej w 2020 r.

Zdaniem dr. Jakuba Gierczyńskiego z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia, koordynacja tej opieki powinna być prowadzona przez zespół podstawowej opieki zdrowotnej w konsultacji z diabetologiem oraz lekarzami innych specjalności. Dodał, że należy przede wszystkim premiować ośrodki, które ją realizują najbardziej efektywnie.