Z kim nie rozmawiam, każdy mówi o tym, że jakiś produkt mu nie służy. A to mleko krowie, to jajka lub białe pieczywo. Przesadzamy?

Katarzyna Drews: Przede wszystkim należy rozróżnić kilka pojęć – alergia, nietolerancja i nadwrażliwość na pokarmy. Alergia dotyczy białek pokarmowych i występuje zawsze z udziałem układu immunologicznego. Przykładem może być alergia na białka mleka. Ale i same alergie możemy jeszcze podzielić na: natychmiastowe - IgE-zależne, typu I oraz na opóźnione - IgG-zależne, typu III.

Reklama

A wspomniana przeze mnie nietolerancja?

Ona rozwija się na skutek braku enzymu trawiącego dany składnik w organizmie, np. cząstek białkowych, cukrów. Zarówno alergia, jak i nietolerancja oraz inne niefizjologiczne reakcje na pokarmy możemy nazywać nadwrażliwością. Wracając do nietolerancji, można powiedzieć, że to rzeczywiście dość duży problem naszych czasów.

Reklama

Jak dużo osób cierpi na nietolerancje?

Według dostępnych badań około 45 procent mieszkańców Europy cierpi na różnego rodzaju nietolerancje. Zdecydowana większość Europejczyków nie toleruje laktozy, czyli cukru mleka. Natomiast alergie IgE-zależne dotykają do 8 procent osób, zaś alergie pokarmowe IgG-zależne dotyczą nawet powyżej 50 procent społeczeństwa. O ile dwie pierwsze dość łatwo zdiagnozować, o tyle większość pacjentów nie wie, że ma alergie opóźnione.

Jakie choroby przewlekłe, autoimmunologiczne itp. często idą w parze z nietolerancją pokarmową?

Reklama

Z nadwrażliwościami na pokarm łączy się bardzo wiele chorób i dolegliwości. Od typowych schorzeń związanych z układem pokarmowym (jelito nadwrażliwe, choroby zapalne jelit, biegunki, zaparcia, wzdęcia), przez choroby autoimmunologiczne (choroba Hashimoto, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane), do ogólnoustrojowych (otyłość, nadciśnienie, cukrzyca typu II, choroby atopowe skóry, trądzik) i wiele innych. Wszystkie te choroby związane są również z zaburzoną mikroflorą jelit, która jest podstawą powstawania alergii opóźnionych.

Czy alergia jest dziedziczna?

Występowanie alergii typu I u rodziców znacznie zwiększa prawdopodobieństwo występowania jej u dzieci. Co ważne, dotyczy to zarówno matki, jak i ojca. W przypadku alergii typu III nie jest to choroba dziedziczna, choć matka może przekazać przeciwciała IgG dziecku zarówno w trakcie ciąży (przez łożysko), jak i podczas karmienia piersią. Dlatego wskazane jest utrzymywanie diety eliminacyjnej w tym okresie. Nie ma jednak możliwości dziedziczenia alergii typu III po ojcu, gdyż nie jest to dolegliwość przekazywana w materiale genetycznym.

Można z niej wyrosnąć?

Zależy o jakiej alergii mówimy. Alergia typu I (IgE-zależna, natychmiastowa) jest alergią na całe życie. Jej przebieg może być różny, ale organizm zawsze będzie reagował na dany składnik. Natomiast alergia typu III (IgG-zależna, opóźniona) to czasowy stan i można ją wyleczyć.

W jaki sposób?

Standardowa terapia według nowego konceptu ImuPro trwa około roku. Jej powodzenie w dużej mierze uzależnione jest od „uszczelnienia” bariery jelitowej, a więc poprawy jakości naszej mikroflory jelit (tutaj wskazana jest probiotykoterapia). Może się zdarzyć, że niektóre, bardzo silne alergeny będą powodować reakcje w stanach osłabienia organizmu nawet do końca życia. Są to jednak sytuacje wyjątkowe.

A można się nabawić alergii pokarmowej na własne życzenie?

Alergia pokarmowa opóźniona może rozwinąć się w każdym okresie życia. Największy wpływ na jej powstawanie ma zaburzona szczelność bariery jelitowej, czyli niewłaściwy skład lub proporcje mikroorganizmów tworzących mikroflorę naszych jelit. Mikroflorę możemy zaburzyć przez stosowanie leków (m.in. antybiotyków, leków przeciwbólowych, aspiryny), spożywanie alkoholu, niewłaściwą dietę, choroby czy stres - zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Te stany mogą przyczynić się do niekontrolowanego przenikania niestrawionych białek pokarmowych do krwiobiegu, które później wywoływać będą odpowiedź układu immunologicznego – alergię -przewlekły stan zapalny. To zaś – dolegliwości odczuwalne przez pacjenta.

Ostatnio wiele osób bez wykonania stosownych badań wyklucza z diety gluten, wmawiając sobie, że ten produkt mu nie służy. Czy jeśli robi to niepotrzebnie, to może sobie jakoś zaszkodzić?

Samo wykluczenie glutenu z diety nie jest teoretycznie niebezpieczne. O ile pacjent w odpowiedni sposób bilansuje dietę, spożywa naturalne produkty bezglutenowe (np. grykę, proso, kukurydzę, ryż), może żyć w zdrowiu bez żadnych dolegliwości. Trzeba jednak mieć odpowiednią wiedzę i doświadczenie, stąd bez kontroli dietetyka obejść się nie może. Niestety większość pacjentów przechodząc na modną ostatnio dietę bezglutenową, korzysta tylko z oferowanych w sklepach produktów bezglutenowych gotowych – te zaś mają bardzo ubogi skład, wiele chemicznych dodatków i „ulepszaczy”. Efekt? Niebezpieczne dla zdrowia niedobory mikro- i makroskładników.

A może nabawić się nietolerancji?

Samo stosowanie prawidłowo zbilansowanej diety bezglutenowej nie przyczyni się do rozwoju nadwrażliwości na gluten w przyszłości. Jest jednak uciążliwe dla pacjenta i – mówiąc szczerze – dość drogie. Osobne zagrożenie stanowi fakt, że jeśli pacjent cierpi na np. niezdiagnozowaną nieklasyczną celiakię (a to ostatnio coraz częstszy problem), to po samodzielnym wprowadzeniu diety bezglutenowej nie będzie mógł jej stwierdzić standardowymi metodami serologicznymi. Dlatego zawsze warto skonsultować taką decyzję ze specjalistą. Owszem, istnieje jeszcze diagnostyka genetyczna celiakii, ale nie jest refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Media

Co w diecie Polaków najczęściej uczula?

Statystycznie najczęstszymi alergenami stwierdzanymi w badaniu ImuPro (alergia typu III) są: gluten, mleko, jajka i drożdże. Zdarzają się jednak pacjenci, u których diagnozowana jest alergia na teoretycznie najbezpieczniejsze produkty – marchewkę, ryż, jabłka. Stąd tak ważna jest diagnostyka, a nie wykluczanie wybranych alergenów. Pamiętajmy, że jeśli nie spożywamy danego pokarmu przez długi czas, to nawet jeśli alergia na niego występuje, to nie zostanie wykazana w wyniku.

Słyszałam, ze zbagatelizowana alergia pokarmowa typu III grozi otyłością. Czym jeszcze?

Konsekwencjami nieleczonej alergii pokarmowej typu III może być wiele schorzeń i dolegliwości. Może wywoływać ona bóle głowy i migreny, bóle stawów, problemy skórne, rozwój chorób autoimmunizacyjnych, nawracających infekcji, otyłości, cukrzycy i nadciśnienia. U sportowców może powodować spadek wydolności lub częstsze kontuzje. Wpływa też na powstanie depresji, a także problemy z płodnością U dzieci ze spektrum autyzmu prowokuje zaostrzenie stanów agresji. Lista dolegliwości jest długa, ponieważ łączy się z przewlekłym stanem zapalnym w organizmie – zarówno rodzaj, jak i zaostrzenie dolegliwości jest bardzo indywidualne i zależy od predyspozycji pacjenta.