Większość województw prowadzi ogólnodostępny system informacji o łóżkach szpitalnych (dla szpitali wojewódzkich). Jest on aktualizowany co najmniej raz dziennie. Z ostatnich danych wynika, że w niektórych województwach nie ma już nawet jednego miejsca na oddziałach zakaźnych. Taka sytuacja ma miejsce w Łódzkiem oraz Śląskiem. W województwach lubelskim oraz mazowieckim jest po ok. 20 wolnych miejsc - przy czym w większości szpitali nie ma ani jednego.

Reklama

Odsyłamy pacjentów do placówek 100 km dalej. Często muszę wykonać 3-4 telefony, by znaleźć miejsce w jakimś szpitalu dla chorego - powiedział w rozmowie z serwisem Bezprawnik.pl jeden z lekarzy. Inny potwierdził, że oficjalne statystyki odpowiadają rzeczywistości.

Nie przyjmujemy już pacjentów z koronawirusem. Odsyłamy do pobliskiego szpitala zakaźnego. On też jest na granicy wydolności – wskazał w rozmowie z serwisem lekarz pracujący w szpitalu wysokowyspecjalizowanym (do niedawna nazywano takie jednoimiennymi).

Ministerstwo Zdrowia utrzymuje jednak, że sytuacja jest przyzwoita, a rezerwy zasobów w postaci łóżek i respiratorów znaczne.

Reklama

Jeśli będzie potrzeba, to będziemy zwiększać liczbę łóżek dla tych pacjentów, podobnie jak respiratorów. Tych ostatnich mamy ponad 800 tylko dla pacjentów COVID-19. Dysponujemy też około 6,3 tys. łóżek szpitalnych. Ale te liczby możemy zwiększać. Mamy tu jeszcze bufor bezpieczeństwa. Możemy zwiększyć liczbę łóżek i dostępnych respiratorów, których w całym kraju jest ponad 11 tys. – poinformował wczoraj Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Lekarze przyznają, że rezerwy są znaczne i uważają, że najwyższy czas je uruchomić. Szkopuł w tym, że czyniąc to, w praktyce zamykać będzie trzeba inne oddziały. W efekcie zwiększone zapotrzebowanie na łóżka dla pacjentów z koronawirusem, oznaczać będzie, że zmniejszy się liczba miejsc dla osób potrzebujących hospitalizacji z innych powodów.

AKTUALIZACJA:

Kilka godzin po opublikowaniu tekstu odezwała się do nas rzeczniczka prasowa łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Z rozmowy wynika, że na terenie województwa łódzkiego w praktyce są wolne łóżka dla osób chorych na koronawirusa, tylko "nie widzi" ich system obsługiwany przez służby urzędu wojewódzkiego. Jest on nieprzystosowany do obecnej sytuacji.