Chwilowy entuzjazm?

Każdy nowy rok obfituje w postanowienia związane z marzeniami o pięknej figurze. Czy w styczniu widać, że na siłowniach i w klubach fitness jest nas więcej? – W zasadzie tak. Rok się skończył, pojawiają się postanowienia. Ale ten zapał szybko mija. Jeśli porównamy jaki tłok panuje w takich miejscach na początku stycznia, a jaki pod koniec, to różnice są powalające – mówi Damian Zapart. Ale jesteśmy różni i różnie też podchodzimy to kwestii aktywności fizycznej. „Nowy Rok – nowa ja” to hasło będące już synonimem noworocznych, nierealnych postanowień. – Ciężko generalizować, niektórzy przychodzą z wielkim zapałem, wierzą, że zmienią wiele, ale rezygnują bardzo szybko. Inni zostają, zakochują się w siłowni. Na pewno sporo zależy od nastawienia, motywacji wewnętrznej, charakteru. Jeżeli chodzi o mnie, staram się tak motywować moich podopiecznych, żeby nie odpuszczali. Od razu mówię, że nie będzie łatwo, pojawią się pokusy żeby zrezygnować i wtedy będziemy szukać rozwiązań – wyjaśnia trener personalny.

Reklama

Pierwszy raz na siłowni?

Pierwsze kroki w świecie sportu i fitnessu nie muszą być trudne, czy krępujące. Jak przygotować się do wizyty na siłowni? – Przede wszystkim najważniejsze jest podejście – rozpoczęcie przygody z siłownią powinno być czasem poświęconym sobie, a nie przymusem czy katorgą. Świadomość tego, jak świetne mogą być efekty, wiele daje. Z praktycznych rzeczy – przygotujmy sobie czas, zaplanujmy to, co zamierzamy zrobić. Czasem warto zapisać się na trening pokazowy z trenerem, bo technika jest kluczem. Co więcej – kupmy wygodne ubrania. To naprawdę ważne. Nieistotne czy będą modne i kolorowe. Mają spełniać swój cel. Załóżmy to, w czym będziemy czuć się dobrze i swobodnie. I – co najważniejsze – pamiętajmy, że to nasz czas. To od nas zależy jak go wykorzystamy, jakie efekty osiągniemy i czy treningi na siłowni będą początkiem fantastycznej przygody ze sportem – radzi ekspert. Wizyty na siłowni mogą mieć rozmaite podłoże. Dlaczego decydujemy się na spotkanie z trenerem? – Problemów jest wiele. Kobiety często przychodzą, bo zauważają, że przytyły, nie mieszczą się w ubrania. Nieraz mają też wyraźnie określone cele – forma na ślub, wymarzona sylwetka na lato czy wyjazd. Mężczyźni często decydują się na siłownię, gdy odczuwają zmiany w kondycji. Częstym powodem u wszystkich jest problem zdrowotny – np. ze stawami, zwyrodnieniami, czy po prostu z bolącym kręgosłupem – dodaje.

Reklama

Bądź cierpliwy!

Brak wytrwałości w uczęszczaniu na siłownię można jednak pokonać! Ważne, żeby przeczekać pierwsze, najtrudniejsze momenty, jak to zrobić? – Zazwyczaj po 3 miesiącach widać pierwsze wyraźne rezultaty w ciele. Warto wiedzieć, że na początku przygody ze sportem, organizm zaczyna się bronić, pojawiają się pokusy, nieraz doskwiera złe samopoczucie. To są trudne momenty. Gdy się przez to przebrnie, po 2-3 miesiącach, jest łatwiej, widać efekty, ludzie przystosowują się do nowej diety, do ćwiczeń, do całego stylu życia. Wtedy stale dostosowujemy ćwiczenia, zwiększamy obciążenie, przekraczamy kolejne granice. Nieraz przychodzą do mnie osoby, które oczekują wyraźnych zmian po kilku – kilkunastu treningach. Takim tłumaczę, że to nie działa tak. Liczy się wytrwałość i konsekwencja w działaniu – tłumaczy Damian Zapart. Rozpoczynając swoją drogę z treningami warto zacząć od zastanowienia się nad swoimi realnymi celami. – Zgubienie 5 kg w miesiąc, zakładając, że chcemy odchudzać się zdrowo, nie jest realnym celem. Tak samo pokonanie maratonu po 3 miesiącach biegania u osoby, która nigdy nie biegała nie będzie rozsądne. Zacznijmy od podstawowych ćwiczeń 2-3 razy w tygodniu, obserwujmy organizm, stopniowo zwiększajmy intensywność, tak by ograniczyć ryzyko kontuzji. Warto też pomyśleć o tym, co nas motywuje, skąd będziemy czerpać wiedzę, a może kto nam będzie towarzyszył. I dobrze się bawić, doceniać siebie i swój wysiłek. To recepta na powodzenie – wyjaśnia.