Jak poinformował w czwartek, 4 kwietnia, gliwicki szpital, była to pierwsza na świecie rozległa transplantacja narządów szyi połączona z przeszczepieniem zmodyfikowanego szpiku w celu całkowitego lub częściowego wyeliminowania konieczności stosowania obciążającego leczenia immunosupresyjnego, zapobiegającego odrzuceniu przeszczepionych narządów i tkanek.

Reklama

Pacjentem było siedmioletnie dziecko, które sześć lat temu połknęło granulat ługu sodowego – preparat stosowany powszechnie w domach do udrożniania rur.

W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku martwicy uległy u chłopca: nasada języka, krtań, gardło, tchawica oraz przełyk aż do poziomu żołądka. Od tego momentu nie jadł on pokarmów stałych, żywiony był wyłącznie dojelitowo i oddychał przez rurkę tracheostomijną. Ze względu na wiek pacjenta, zabieg odbył się w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu - Centrum Onkologii nie posiada bowiem oddziału pediatrycznego.

Szczegóły tej pionierskiej terapii lekarze przedstawią podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Gliwicach.

W ostatnich latach chirurdzy z Centrum Onkologii w Gliwicach pod kierunkiem prof. Adama Maciejewskiego przeprowadzili dwa przeszczepy twarzy. Pierwszą z operacji przeprowadzono 15 maja 2013 r. u 33-letniego wówczas pana Grzegorza, który przeżył poważny wypadek. Był to jednocześnie pierwszy na świecie przeszczep twarzy ratujący życie. Druga operacja była już planowana. W grudniu 2013 r. lekarze przeszczepili twarz 26-letniej wówczas pani Joannie, cierpiącej od ponad 20 lat na nerwiakowłókniakowatość - łagodny nowotwór o podłożu genetycznym, który rozrastając się, może zagrozić życiu i jest uznawany za jedno z głównych wskazań do przeprowadzenia przeszczepu twarzy.

Reklama