Odwiecznym marzeniem człowieka jest osiągnięcie nieśmiertelności. Taką moc zapewnić miał na przykład Święty Graal. Alchemicy od wieków poszukiwali z kolei receptury na kamień filozoficzny, który miał mieć podobne właściwości.

– Nieśmiertelność jest pewnego rodzaju pułapką, ale możemy sobie wyobrazić krok po kroku, że rzeczywiście da się wymieniać organy i dalej być istotą biologiczną przez bardzo długi okres – uważa profesor Włodzisław Duch, kognitywista z Laboratorium Neurokognitywnego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wskazuje, że możliwa jest też inna opcja – wymiana organów na całkiem sztuczne.

Reklama

– W ubiegłym roku udało się naukowcom zamienić fragment głębokiej struktury w mózgu, która znajduje się w hipokampie – elemencie mózgu odpowiedzialnym za konsolidację pamięci – wyjaśnia specjalista. Taki zabieg zastosowano w przypadku osoby z zaburzeniami pamięci.

– Jeśli ktoś utracił zdolność słyszenia, to już teraz instaluje się procesory, które się sprzęgają bezpośrednio z nerwem słuchowym, czyli wysyłają informację o dźwiękach bezpośrednio do mózgu. W zeszłym roku z kolei u pacjenta z zaburzeniami pamięci wszczepiono w hipokamp – element mózgu – urządzenie, które o kilkadziesiąt procent poprawiło jego pamięć – opowiada kognitywista.

Reklama

Naukowiec zaznacza, że ingerencja w mózg jest zadaniem bardzo trudnym i obarczonym licznymi niebezpieczeństwami. – Jednak jestem w stanie sobie wyobrazić w dłuższej skali czasowej wymienianie poszczególnych fragmentów mózgu na części elektroniczne przy zachowaniu przez człowieka własnej świadomości – dodaje.

Ale czy ludzie powinni dążyć do nieśmiertelności? Naukowiec ma wątpliwości. – Nieśmiertelność to jest rzeczywiście dziwne pojęcie. Żeby być nieśmiertelnym, moglibyśmy odnawiać przez bardzo długi czas swoje komórki. Ale pamięć mamy, jaką mamy, w związku z tym, to by znaczyło tyle, że wpadamy chyba w zamkniętą pętlę czasową – ocenia.

Reklama

Przypomina jednocześnie, że nawet wśród biologów panują różne opinie dotyczące możliwości przedłużania życia. – Jedni twierdzą, że osiągnięcie wieku 120 lat to już jest dużo, chociaż może i osiągalne byłoby 150, ale na pewno nie więcej. Drudzy twierdzą że być może uda się uruchomić mechanizmy, które będą w ciągły sposób odnawiać nasze komórki – dodaje.

Gdyby nawet stało się to możliwe, człowieka czekają liczne problemy z poczuciem własnej tożsamości, gdyż z czasem znaczącym zmianom ulegałoby ciało i organy.

Na pewno na razie nie zanosi się na to, żeby nastąpił znaczący skok w przedłużeniu życia. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak różnego rodzaju elektronika mogłaby nam w tym pomóc jeszcze za mojego życia – ocenia profesor. Chociaż badacz zaleca ostrożność w szacunkach. Ludzie opowiadają, że sztuczna inteligencja o możliwościach poznawczych człowieka to pieśń przyszłości, podczas gdy kolejne bariery w jej rozwoju są co chwilę przekraczane.

A rozwój sztucznej inteligencji może być ściśle związany z ludzkim dążeniem do długowieczności – uważa naukowiec.