W czasie trwające ponad osiem godzin operacji lekarze wykonali 52-letniej pacjentce trzy zabiegi: ustawili szczęki, uzupełnili przeszczepem brakującą część żuchwy i wstawili dwa implanty stawu skroniowo-żuchwowego.

Reklama

- Operacja przebiegła zgodnie z planem. O jej efektach będziemy mogli mówić za kilka dni - poinformowała po zakończeniu zabiegu rzecznik prasowa szpitala Daria Rodziewicz.

PAP / Tomasz Waszczuk
PAP / Tomasz Waszczuk
Reklama

Skomplikowanej operacji rekonstrukcji twarzy podjął się zespół lekarzy pod kierunkiem chirurga szczękowo-twarzowego doktor Anny Bromirskiej-Małyszko z olsztyńskiego szpitala miejskiego. Pacjentką, której rekonstruowano twarz była Barbara Wiśniewska, która 12 lat temu przeszła bardzo rozległą operację onkologiczną. W jej wyniku kobieta straciła niemal połowę dolnej części twarzy - zarówno część żuchwy jak i tkanek miękkich.

– Tak naprawdę to trzy operacje w jednej. Jej przeprowadzenie było możliwe dzięki użyciu najnowszych metod CAD/CAM czyli komputerowego planowania operacji z jednoczesnym wykonaniem złożonych indywidualnych implantów do rekonstrukcji kości żuchwy i stawów skroniowo-żuchwowych – powiedziała doktor Bromirska-Małyszko na briefingu poprzedzającym zabieg. Planowanie tego zabiegu trwało blisko rok.

PAP / Tomasz Waszczuk
PAP / Tomasz Waszczuk
PAP / Tomasz Waszczuk

Pierwszym elementem zabiegu było leczenie operacyjne wady zgryzu czyli ustawienie prawidłowo szczęk. Następnie lekarze uzupełnili brakującą stronę żuchwy przeszczepem z kości strzałki. Ostatnim etapem było wszczepienie dwóch indywidualnych implantów stawów skroniowo-żuchwowych.

Przed zabiegiem doktor Bromirska-Małyszko przyznała, że ma nadzieję, iż po operacji w znacznym stopniu poprawi się wygląd twarzy pani Barbary, że będzie ona mogła żuć i gryźć, wyraźniej mówić. Zanim jednak to nastąpi przez blisko miesiąc pacjentka będzie miała unieruchomioną szczękę i stawy skroniowo-żuchwowe – będzie na płynnej diecie, a mówić będzie wyłącznie przez zęby.

– Wiem, że czeka mnie sporo bólu i wyrzeczeń, ale więcej niż obawy jest we mnie nadziei – powiedziała przed operacją pacjentka.

PAP / Tomasz Waszczuk
PAP / Tomasz Waszczuk