Szef resortu zdrowia uczestniczył w konferencji "Epidemia otyłości olbrzymiej – wyzwania dla Polski". W rozmowie z PAP przed spotkaniem zorganizowanym w Senacie z inicjatywy marszałka Stanisława Karczewskiego podkreślił, że nadwaga, otyłość, a w szczególności otyłość olbrzymia to epidemia XXI wieku. Według ekspertów na otyłość olbrzymią cierpi w Polsce około 700 tys. osób.

Reklama

- Jest to ogromny problem, ponieważ przypadłość ta jest ryzykownym stanem dla zdrowia i życia pacjentów – ocenił Szumowski. Wyjaśnił, że z chorobą tą wiąże się wiele innych bardzo poważnych dolegliwości. Podkreślił, że właśnie dlatego wprowadzono możliwości leczenia operacyjnego pacjentów cierpiących na otyłość olbrzymią.

Poinformował, że w październiku weszło w życie rozporządzenie, które wprowadziło do koszyków świadczeń gwarantowanych cztery metody operacyjnego tej choroby.

Minister wskazał, że problem otyłości zaczyna się już w najmłodszych latach. Powołując się na badania Instytutu Matki i Dziecka, zwrócił uwagę, że jedną z głównych przyczyn otyłości wśród dzieci jest brak wspólnych posiłków w domach. U dzieci, które nie jedzą regularnie w domach, wzrasta spożycie żywności wysoko przetworzonej, z dużą zawartością cukrów i tłuszczów. Ponadto utrwalają się złe nawyki żywieniowe, które później bardzo trudno zmienić. - Jeżeli chcemy walczyć z otyłością, to musimy zacząć od siebie samych, od swoich własnych rodzin, od spędzania czasu przy wspólnym posiłku – powiedział Szumowski.

Reklama

Zapytany przez PAP o możliwość wprowadzenia tzw. podatku cukrowego zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie nie jest w gestii ministra zdrowia. Przyznał, że na pewno tego typu rozwiązania wydają się korzystne dla pacjentów, dla Polaków. Wyjaśnił, że skłaniają one firmy do wytwarzania produktów, które mają mniejszą zawartość cukru.

- Jesteśmy w ciągłym kontakcie z minister finansów Teresą Czerwińską. I ten temat jest jednym z tych, które poruszamy. Jest to temat istotny, ale zarazem delikatny. Wszelkie obciążenia są materią niezwykle delikatną – podkreślił szef resortu zdrowia.

Reklama