Nie można lekceważyć żadnego sygnału o zagrożeniu dla ludzkiego zdrowia czy życia. Tym bardziej że na niebezpieczeństwo mogły być narażone noworodki. Dlatego tę sprawę musi drobiazgowo wyjaśnić prokuratura – mówi DGP prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Reklama

Zlecił już wszczęcie śledztwa w sprawie podawania dzieciom szczepionek przeznaczonych do utylizacji. Sprawą zajmie się specjalna grupa śledczych z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.

Możliwy zarzut: narażenie ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężki uszczerbek na zdrowiu.

Przypomnijmy: wczoraj napisaliśmy, że co najmniej 300 osobom, w tym noworodkom, podano szczepionki, które należało zniszczyć, bo były niewłaściwie przechowywane. Lekarze, choć wiedzieli o konieczności utylizacji, zlecali szczepienie dyskusyjnej jakości preparatami. Minister zdrowia Łukasz Szumowski przyznał wczoraj, że doszło do nieprawidłowości. Winny jest orkan, który przeszedł przez część Polski w październiku 2017 r. W wielu miejscowościach nie było prądu, przez co szczepionki przez kilkadziesiąt godzin nie były chłodzone. Szef resortu zdrowia zlecił już inspekcji sanitarnej i farmaceutycznej policzenie, w ilu przypadkach produkty, które należało zutylizować, podano ludziom. Ministerstwo zaznaczyło jednocześnie, że źle przechowywane szczepionki działają i nie są szkodliwe dla organizmu, choć zdaniem ministra Szumowskiego brak chłodzenia przez kilkanaście godzin powinien wykluczyć je ze stosowania.

Reklama

Zareagowała też Naczelna Rada Lekarska. Doktor Maciej Hamankiewicz, jej prezes, zapewnia w rozmowie z DGP, że niedopuszczalna jest sytuacja, gdy lekarz szczepi ze świadomością, że lek był zbyt długo poza lodówką. Samorząd zwróci się do inspekcji farmaceutycznej z prośbą o szczegóły. Lekkomyślnym lekarzom grożą postępowania dyscyplinarne. Sprawą zajmie się też sejmowa komisja zdrowia. Jej specjalne posiedzenie poświęcone temu tematowi zostało zwołane na czwartek.

Reklama

Część ekspertów od lat postuluje zmiany w zasadach przechowywania szczepionek i przeprowadzania kontroli. Zofia Ulz, główny inspektor farmaceutyczny w latach 2006–2015, wierzy, że ostatnie wydarzenia sprawią, że w końcu ktoś potraktuje te apele poważnie.

Kontrola jakości szczepionek w administracji rządowej spoczywa na głównym inspektorze farmaceutycznym. Od odejścia Ulz, czyli od października 2015 r., stanowisko to jest nieobsadzone.