- Takie rozwiązanie może przyczynić się do zmniejszenia kolejek - przekonuje rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Białymstoku Rafał Tomaszczuk.

Podlaskie jest piątym regionem, który wdrożył takie rozwiązania.

SMS-y rozsyłane są z wykorzystaniem specjalnego oprogramowania. Taki sposób komunikacji zastosowano w około stu poradniach onkologicznych, kardiologicznych, ortopedycznych i endokrynologicznych w regionie, w których są kolejki, chorzy często nie zgłaszają się na wizyty, ale jednocześnie placówki te - jak to określił Tomaszczuk - "prawidłowo sprawozdają" do NFZ informacje o kolejkach oczekujących na wizytę u lekarza.

SMS jest wysyłany do pacjenta na kilka dni przed umówionym terminem wizyty. Jest w jego treści m.in. numer telefonu przychodni, gdzie fundusz prosi o zgłaszanie zwrotnej informację, gdy pacjent nie będzie mógł się na wizytę zgłosić, wówczas zwolni miejsce komuś innemu.

Reklama

Z danych NFZ wynika, że np. w 2015 r. w poradniach, które realizowały pilotażowo program informowania pacjentów przez SMS, na wizytę nie zgłosiło się ponad 13 proc. pacjentów. Spośród 40 tys. umówionych wizyt, 5 tys. nie doszło do skutku, bo pacjenci się nie zgłosili, ale też nie poinformowali, że nie przyjdą. Tomaszczuk poinformował, że od początku 2016 r. spośród 52,5 tys. osób oczekujących na wizytę u specjalisty, nie odbyło się dotąd 4,5 tys. wizyt.

NFZ przypomina, że aby powiadamianie przez SMS mogło zadziałać, ważne jest, by pacjent zostawił u lekarza swój aktualny numer telefonu.

Wcześniej wysyłanie SMS-ów do pacjentów NFZ wprowadzono w województwach: dolnośląskim, mazowieckim, lubelskim i lubuskim.