Aparat, którego nie widać

Zamiast mocowanych do zębów ligatur i drutów - wykonana z termoplastycznego silikonu przeźroczysta i miękka nakładka, którą można swobodnie wyjmować. Tak coraz częściej wygląda wielomiesięczne leczenie ortodontyczne. W Polsce popularne stają się nowe rozwiązania, pozwalające usunąć wady zgryzu, bez konieczności zakładania tradycyjnych aparatów. - Nakładki, tzw. alignery, jakie nosimy podczas leczenia są niewidoczne gołym okiem. Tworzy się je bazując na cyfrowo przetworzonym wycisku, jaki pobiera się przed leczeniem. Dzięki temu nakładki są dokładnie dopasowane do kształtu szczęki i zębów. Możemy je w każdej chwili wyjąc np. w trakcie jedzenia lub przed ważnym spotkaniem - wyjaśnia lek. stom. Kamil Stefański z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic w Katowicach, gdzie stosują to leczenie. - W odróżnieniu od klasycznych aparatów, alignery nie mają żadnych zamków, ani drutów. Ponadto czas leczenia tą metodą jest o wiele krótszy, a spodziewany efekt dzięki programowi komputerowemu można zobaczyć na ekranie komputera - dodaje specjalista.

Reklama

Szerokie zastosowanie

Ale większa estetyka i wygoda to nie jedyna zaleta rozwiązania. Równie ważne są aspekty medyczne. Nakładki pozwalają na usunięcie zarówno rozległych i złożonych wad zgryzu, jak również niewielkich wad estetycznych np. diastem. - Aparat powszechnie stosuje się do zamykania przerw między zębami, a także do takich typów wad jak: przodozgryz całkowity lub częściowy, tyłozgryz, zgryz otwarty czy krzyżowy, kiedy to zęby zachodzą na siebie na odwrót, także przy stłoczeniach zębów - mówi dr Stefański. Leczeniu przy pomocy Invisalign mogą być poddawani dorośli pacjenci oraz dzieci, a także pacjenci z niewielkimi ubytkami. W trakcie trwającego kilka miesięcy leczenia stopniowo wymienia się nakładki, mniej więcej co 2 tygodnie. Każda kolejna szyna to kolejny etap przesuwania zębów i usuwania wady.

Reklama

Kontrolowany nacisk

W sumie w trakcie terapii nosi się od 12 do 48 takich nakładek, wymienianych co 2 tygodnie, aż do wyrównania zębów. O ich liczbie decyduje to, jak bardzo skomplikowana jest wada. Czas leczenia zwykle zamyka się w przedziale od 9 do 18 miesięcy. Całe leczenie jest personalizowane, oznacza to, że każdorazowo nakładka jest tworzona przez ekspertów z USA pod konkretny przypadek na podstawie skanu 3D jamy ustnej, który jest im wysyłany z gabinetu. Samo działanie aparatu zbliżone jest do tradycyjnych rozwiązań, jednak z kilkoma różnicami. - Aparaty Invisalign wywierają kontrolowany nacisk na zęby, przesuwając je do odpowiedniej pozycji. Nacisk ten wywierany jest nie tylko w odpowiednich miejscach, ale też przez odpowiedni czas. Na poszczególnym etapie leczenia tylko wybrane zęby są przesuwane. Zmniejsza się tym samym dyskomfort podczas terapii, a liczba wizyt kontrolnych u ortodonty jest zdecydowanie mniejsza niż przy tradycyjnym aparacie - mówi ekspert Dentim Clinic.

Kilka opcji leczenia

Reklama

Do konkretnego przypadku dobiera się także określony typ szyny. Poza standardowym modelem Full, istnieją także opcje Lite do mniej skomplikowanych wad Teen dla młodszych pacjentów, i7 służące do niewielkich korekt (np. usuwania diastem). Innowacja dotknęła również aparaty retencyjne, zwane „retainerami”, których zadaniem jest utrwalenie efektów leczenia ortodontycznego.

Stosowany w leczeniu system Vivera jest ściśle dopasowany do zębów i o połowę cieńszy od tradycyjnych nakładek retencyjnych wykonywanych przez technika dentystycznego, co czyni je zdecydowanie bardziej wygodnymi w noszeniu. Dużą zaletą rozwiązania jest możliwość wyjmowania nakładki, tutaj jednak dentyści zalecają rozwagę. - Zaleca się zdejmowanie aparatu w trakcie jedzenia i jego ponowne nakładanie na umyte zęby żeby tuż po posiłku. Ważne jednak, żeby pozostawał on w jamie ustnej przez co najmniej 22 godziny dziennie. Wtedy osiągamy najlepszy efekt w możliwie krótkim czasie - mówi.

Z rozwiązania tego typu na całym świecie skorzystało już ponad 3 miliony osób. Aparaty Invisalign dostępne są w ponad 45 krajach w tym m.in. w USA, Kanadzie, krajach Europy, Chinach i Japonii. Cena leczenia uzależniona jest od złożoności wady i czasu leczenia. Zaczyna się od 6000 zł. Jest to cena porównywalna z całkowitym kosztem tradycyjnego leczenia ortodontycznego.