Już od wczoraj na ulicach stolicy kraju, Freetown, ludzie grali, tańczyli i śpiewali, ciesząc się wolnością, jaką daje koniec epidemii. Dziś minęły dwa okresy wylęgania się choroby u człowieka, czyli 42 dni. W tym czasie nie odnotowano żadnego nowego zachorowania. To właśnie było podstawą decyzji WHO. Ale to jeszcze nie koniec walki z ebolą.

Reklama

- Przez siedem tygodni nie mieliśmy żadnego przypadku, natomiast wirus zostaje w organizmach zwierząt i tych ludzi, którzy przeżyli. Musimy nadal prowadzić badania laboratoryjne i obserwacje - tłumaczy Fadelah Chaib z WHO.

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy na ebolę zmarło na zachodzie Afryki ponad jedenaście tysięcy ludzi. Sąsiednia Liberia jest wolna od eboli od września; w Gwinei ciągle notowane są pojedyncze przypadki.