Lekarze potwierdzają, że z roku na rok coraz gęściej ich grafiki zapełniane są męskimi zapisami. Szacuje się, że panowie to już blisko 20 proc. klientów. - Mężczyzna w gabinecie medycyny estetycznej? To niemal codzienny obrazek: młodsi zgłaszają się głownie na leczenie trądziku, starsi najczęściej decydują się na zabiegi z wykorzystaniem botoksu - wyjaśnia. dr Andrzej Ignaciuk, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging.

Reklama

Najlepiej jeden skuteczny zabieg

- Panowie nie przychodzą do gabinetu zrelaksować się, poprawić urodę tylko przede wszystkim po to, by rozwiązać problem. Zapisują się do lekarza, a fakt, że przyjmuje on w gabinecie kosmetycznym lub SPA ma mniejsze znaczenie - mówi dr Agnieszka Krawczyk z gabinetu medycyny estetycznej Ambasada Urody. - Leczenie łysienia osoczem bogatopłytkowym lub nadpotliwości toksyną botulinową (botoksem) to najczęstsze problemy, z którymi zmagają się panowie. Im mniej zabiegów pomoże rozwiązać ich problem, tym lepiej - dodaje dr Krawczyk. Wiek najliczniejszej grupy pacjentów waha się od 35 do 50 lat. Wśród nich są przedstawiciele niemal wszystkich zawodów. Na ogół panowie do gabinetów trafiają za radą żony, partnerki lub… mamy. Czasem pomocny jest także Internet.

Wkrótce Polak jak Włoch

Fakt, że Polacy coraz chętniej korzystają z zabiegów medycyny estetycznej nie dziwi Dominika Śliwowskiego, członka zarządu ITP SA, spółki będącej jednym z liderów polskiego rynku medycyny estetycznej. - To trend światowy. We Włoszech mężczyźni stanowią już 30 proc. klientów gabinetów medycyny estetycznej. W Polsce świadomość także się zmienia, ale mamy jeszcze kilka lat do nadrobienia - ocenia. Perspektywy branży są bardzo optymistyczne. W klinikach chirurgii plastycznej i dermatologii estetycznej już wydajemy rocznie blisko miliard złotych. Eksperci szacują, że w tym roku dynamika wzrostu może wynieść nawet 20 proc.
Upiększanie w liczbach

Reklama

Jak wynika z badania TNS Polska na zlecenie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor w ciągu najbliższych 12 miesięcy zabiegowi medycyny estetycznej planuje się poddać ponad 500 tys. Polaków. Zdaniem ekspertów liczba ta może być nawet wyższa, bo nie lubimy otwarcie mówić o poprawianiu urody. Wolimy przekonywać, że to zasługa „dobrych genów”.
Zainteresowanie kuracjami upiększającymi jest trendy na całym świecie. Ze Statystyk Międzynarodowego Towarzystwa Estetycznej Chirurgii Plastycznej (ISAPS) wynika, że w 2013 roku wykonano 5 145 189 zabiegów z wykorzystaniem botoksu. Kolejnymi najczęściej wykonywanymi zabiegami były: laserowe usuwanie owłosienia, wypełnienia oraz nieinwazyjne odmładzanie twarzy.