Kryzys i bezrobocie wiszą nad głowami francuskich pracowników jak miecze Demoklesa. Dlatego przeciętny Francuz i przeciętna Francuzka nieruchomo tkwią na fotelu przy biurku od 4 do 8 godzin dziennie. Do tego dochodzi stres. Taki tryb życia w pracy ma negatywny wpływ na ich zdrowie, a przede wszystkim przyczynia się do przybierania na wadze.

Reklama

Wprawdzie przerwa obiadowa jest we Francji bardzo długa i dochodzi do dwóch godzin, ale rzadko jest ona wykorzystywana na ruch i korzystny dla organizmu wysiłek fizyczny. Po skromnym śniadaniu najczęściej ograniczającym się do filiżanki kawy, niekiedy wspieranej rogalikiem z francuskiego ciasta, Francuz zasiada do obfitego obiadu uwieńczonego słodkim deserem i czasu na sport nie ma.

Według specjalistów regularny wysiłek fizyczny w czasie przerwy w pracy zmniejszyłby o 40 proc. nieobecność pracowników, stąd coraz więcej przedsiębiorstw organizuje przynajmniej raz w tygodniu sesję ćwiczeń fizycznych.