Chociaż Polska nie zdążyła z uchwaleniem odpowiedniej ustawy wprowadzającej unijne przepisy, pacjenci mogą wyjeżdżać leczyć się za granicę - uważa doktor Krzysztof Łanda z Fundacji Watch Health Care. Później natomiast powinni domagać się od NFZ zwrotu poniesionych kosztów do wysokości wyceny danego świadczenia w Polsce - dodaje ekspert.

Reklama

Zgoda Funduszu nie będzie konieczna w przypadku konsultacji czy zabiegów, które nie wymagają hospitalizacji - wyjaśnia Łada i podaje przykład usuwania zaćmy. W Polsce pacjenci muszą czekać na taką operację ponad dwa lata. Po wejściu w życie dyrektywy taki zabieg będzie można wykonać na przykład w Czechach za 1600 złotych i wystąpić o zwrot kosztów do NFZ. W naszym kraju Fundusz płaci klinikom za taką operację 2800. Pacjent powinien więc dostać 100 procentowy zwrot. Jeżeli tak się nie stanie, będzie musiał wystąpić na drogę sądową.

Zarówno ministerstwo zdrowia, jak i NFZ podkreślają, że podstawą składania i rozpatrywania wniosków o zwrot kosztów transgranicznej opieki zdrowotnej będzie ustawa. Jej projekt został przekazany do uzgodnień zewnętrznych 4 października. Polski rząd miał prawie trzy lata na implementację unijnych przepisów.