Jak podkreśla w rozmowie z IAR profesor Kazimierz Roszkowski - dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, mimo poprawy, zapadalność na gruźlicę w naszym kraju jest wyższa niż w krajach starej Unii Europejskiej. W 2011 roku zarejestrowano w Polsce 8 478 przypadków gruźlicy. Profesor Roszkowski zaznaczył, że zakażenie prątkiem gruźlicy nie jest równoznaczne z zachorowaniem na tę chorobę. I właśnie ten fakt oraz to, że spada zapadalność może być przyczyną opóźnienia we wczesnej diagnostyce - zwraca uwagę profesor.

Reklama

Ta wczesna diagnostyka to przede wszystkim wrażliwość, szczególnie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, na takie objawy jak przeciągające się powyżej trzech tygodni problemy z układem oddechowym, stany podgorączkowe, utrata masy ciała i nadmierne pocenie się.

Według profesora Roszkowskiego najprostszym sposobem ochrony przed zachorowaniem na gruźlicę jest prowadzenie higienicznego trybu życia. Alkoholizm, nikotynizm, niedożywienie, stres powodują obniżenie odporności i w konsekwencji zachorowanie u osoby zakażonej.

Unikanie zaś samego zakażenia jest dość trudne, bo nie wiemy z kim się stykamy. Dlatego higieniczny tryb życia to podstawa podkreśla profesor Roszkowski.

Najwyższa w stosunku do średniej ogólnopolskiej zapadalność na gruźlicę występuje w województwie lubelskim, świętokrzyskim i łódzkim.

Reklama

24 marca obchodzony będzie Światowy Dzień Gruźlicy.

Trwa ładowanie wpisu