Ministerstwo szykuje największe korekty od czasu zniesienia kas chorych przez SLD. Nie chodzi tylko o likwidację centrali NFZ i 16 regionalnych funduszy. Według założeń regiony będą prowadziły samodzielną politykę zdrowotną na obszarze województwa i kontraktowały świadczenia. Wpływ na fundusze ma uzyskać samorząd. Podstawą do tworzenia regionalnej polityki zdrowotnej stanie się dokument nazywany mapą oceny potrzeb zdrowotnych, przygotowany przez wojewodę współpracującego z radą ds. oceny potrzeb zdrowotnych (tworzoną przez ekspertów i przedstawicieli samorządów).
Mapa pokaże z kolei sytuację zdrowotną w regionie i na jej podstawie będzie tworzony plan kontraktów świadczeń. Rewolucyjna jest jej druga funkcja. Na jej podstawie wojewoda będzie wydawał opinie o celowości inwestycji w nowe szpitale czy przychodnie. Brak takiej opinii będzie oznaczał, że inwestor nie dostanie kontraktu z wojewódzkim funduszem zdrowotnym. Obecnie taka bariera nie istnieje, więc każdy nowy podmiot, który zgłosi się do wojewódzkiego NFZ, z automatu otrzymuje kontrakt. To powoduje, że powstaje dużo małych placówek specjalizujących się w wykonywaniu najbardziej opłacalnych procedur medycznych. Nowe rozwiązania to likwidują.
Każdy fundusz będzie miał radę nadzorczą i prezesa. Najważniejszym dokumentem funduszu jest plan zakupu świadczeń na kolejny rok. Decydował o nim będzie prezes.