Według Komisji jesteśmy wśród państw, w których najszybciej wzrośnie zapotrzebowanie na finansowanie ochrony zdrowia w ciągu najbliższych osiemnastu lat. Może wynosić nawet 1,4 proc. PKB. W innych krajach UE wzrost ten także będzie zauważalny, jednak niższy – w takich jak Szwecji, Wielkiej Brytanii czy Włoszech nie przekroczy 1 proc. PKB.
Powód? Polacy to jeden z najszybciej starzejących się narodów. W 2060 r. osób po 65. roku życia będzie ponad 11 mln. Obecnie jest ich 5,1 mln.
Kraje starej Europy już mają za sobą proces starzenia się i sytuacja nie będzie się tak drastycznie pogarszać. Tymczasem w Polsce nadal mamy dużą grupę młodych, która w następnych kilkunastu latach będzie gwałtownie maleć – mówi Łukasz Zalicki, ekspert ds. ochrony zdrowia z Ernst and Young. Z raportu jego autorstwa „Czynniki demograficzne a wyzwania w ochronie zdrowia” wynika, że przy założeniu utrzymania obecnego systemu ochrony zdrowia luka w finansowaniu potrzeb zdrowotnych może sięgnąć nawet 2,6 proc. PKB. W przeliczeniu na dzisiejszy poziom PKB jest to około 42 mld zł.
Sytuacja jest o tyle dramatyczna, że obecne finansowanie jest jednym z niższych w Europie. Budżet NFZ wynosi 62 mld zł, a na zdrowie idzie niewiele ponad 4 proc. PKB. Jeżeli odsetek ten się nie zmieni, a zmieniać się będzie jedynie populacja, to wydatki będą rosnąć. NFZ bowiem najwięcej pieniędzy wydaje właśnie na osoby w wieku od 62 do 90 lat. Średnio na siedmiedziesięciolatka przeznacza blisko 4 tys. zł rocznie, na 20-latka około 800 zł. Jeśli więc osób starszych będzie tak znacząco więcej, oznacza to, że wzrosną też wydatki.
Reklama
To, co może bardzo boleśnie uderzyć w polską służbę zdrowia, to brak geriatrów, czyli lekarzy, którzy mogliby skutecznie leczyć osoby najstarsze. Tymczasem tylko tacy lekarze mogą dobrze, ale także i oszczędniej pomóc starszym chorym. Według specjalistów na pacjentów, którzy nie byli leczeni przez geriatrów, państwo wydaje znacznie więcej. W geriatrii opieka jest kompleksowa, łatwiej ustawić pacjenta tak, by nie musiał powtórnie trafiać do lekarza - tłumaczą.
Reklama
Jak na razie takich oszczędności NFZ nie robi, bo geriatrów jest jak na lekarstwo: na 10 tys. osób powyżej 65. roku życia przypada 0,16 geriatry. Te dane plasują nas w ogonie Europy. Brakuje także innych ważnych specjalistów – m.in. onkologów i kardiologów. – A obniżenie wydatków na zdrowie przy takiej tendencji demograficznej można tylko dzięki poprawie programów zdrowotnych, które utrzymają starsze osoby jak najdłużej w dobrym zdrowiu - dodaje Zalicki.
4 proc PKB wynosi budżet NFZ
3,4 tys. zł wydał NFZ w 2011 roku na leczenie osób powyżej 65. roku życia
1,2 tys. zł średnio wydaje fundusz na leczenie osób do 65. roku życia