Problem nie dotyczy tego, czy na druku lekarz przybił pieczątkę „Refundacja do decyzji NFZ”, czy aptekarz nie zgodził się wydanie leku ze zniżką. Leży zupełnie gdzie indziej. Zgodnie z nowymi przepisami, które Ministerstwo Zdrowia wprowadziło dzień przed Wigilią, recepty powinny mieć inne numery niż do tej pory.

Reklama

Stare druki zawierały 20 cyfr, nowe powinny mieć 22 cyfry. Numery na starych powinny zaczynać się od cyfr , a na nowych - od 01. I tu zaczynają się schody.

Lekarze, którzy czym prędzej aktualizowali swoje oprogramowanie, teraz nie mogą drukować recept, bo NFZ nie zdążył przydzielić im nowej numeracji. A ci, którzy wystawiają recepty na starych drukach, robią to niezgodnie z przepisami. Pacjent z taką receptą może w ogóle nie kupić leku, ponieważ apteki, które pracują na nowym oprogramowaniu, mogą mieć problemy z zarejestrowaniem druku ze starym numerem w systemie.

"To kolejny przykład na to, że w sprawie recept Ministerstwo Zdrowia w ogóle nie panuje nad sytuacją" - komentuje były minister zdrowia Marek Balicki w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Reklama