Ciekawy przypadek opisuje magazyn medyczny „Arthritis Care & Research”. 76-letnia pacjentka z Dominikany cierpiąca na nadciśnienie i zwyrodnienie stawów kolanowych musiała poddać się operacji wszczepienia sztucznych stawów, jednak jej wysokie ciśnienie krwi było w tej sytuacji poważną przeszkodą. Pacjentka zapytała jednak lekarzy, czy może sobie trochę pośpiewać. Jak twierdziła, śpiew wyciszał ją przed snem.

Reklama

Co się okazało? Po wykonaniu kilku religijnych pieśni ciśnienie krwi pacjentki z niebezpiecznego poziomu 240/120 mm Hg spadło początkowo do 180/90, a po kolejnych 20 minutach popisów wokalnych obniżyło się jeszcze bardziej. I utrzymało się na tym poziomie przez kilka godzin.

Dzięki tym właściwościom śpiewu lekarze mogli przeprowadzić operację. Co ciekawe, organizm 76-letniej pacjentki nie reagował prawidłowo na leki obniżające ciśnienie, za to śpiew okazał się bardziej skuteczny niż najlepsze medykamenty.

Lekarze podkreślają, że znane są przypadki obniżania ciśnienia krwi przez słuchanie uspokajającej muzyki. Teraz do tych metod należy również dopisać śpiewanie pieśni. Najlepiej religijnych.