"Na początku czułam się dziwnie z pędzlem i farbami - ostatni raz miałam je w rękach w szkole. Ale okazało się, że to fajny relaks. Miło, że troszczą się tu o nas również w ten sposób" - powiedziała pani Anna, która spędziła w szpitalu kilka tygodni, będąc w zagrożonej ciąży.

Reklama

Choć współczesna medycyna od dawna wie o tym, że stan psychiczny pacjenta ma wpływ na proces jego zdrowienia, to większość polskich szpitali zajmuje się tylko leczeniem ciała. W bytomskim Oddziale Klinicznym Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej z inicjatywy jego szefowej prof. Anity Olejek ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego odbywają się zajęcia o różnych profilach.

Choreoterapia to leczenie tańcem, arteterapia - wyrażanie emocji poprzez malowanie, podczas biblioterapii prowadząca czyta paniom dowcipy lub bajki dla dzieci w ich łonach. Jest też muzykoterapia i psychoterapia.

"To ma ogromny wpływ pozytywny na pacjentki - np. ciężarne unieruchomione w łóżku mają możliwość, żeby te swoje emocje przelać na papier, panie po ciężkich operacjach chirurgicznych tańczą - to specyficzny, ale niezwykle istotny rodzaj ruchu" - przyznaje prof. Anita Olejek. "Właściwie każdy pacjent potrzebuje w szpitalu czegoś jeszcze oprócz samego leczenia, bo leczenie pacjenta to nie jest tylko leczenie ciała, ale i duszy. Emocje są czymś ulotnym, trudnym do policzenia, a przecież teraz wiele mówi się o tym, że stan emocjonalny chorego ma wpływ na czynność jego układu immunologicznego czy system nerwowy, a przez to pośrednio na fizyczne, mierzalne efekty leczenia" - dodaje.

Reklama



Jak podkreśla prof. Olejek, braki polskich szpitali w tym zakresie wynikają też z mizerii finansowej. W Bytomiu prowadzący zajęcia działają charytatywnie. "Trudno się spodziewać, że wszędzie tak będzie" - podkreśla.

Koordynująca zajęcia Dorota Siebiata-Tomczyk przyznaje, że dominującą reakcją na przyjście do szpitala jest lęk. "Kiedy pacjentka przychodzi do szpitala, badam poziom jej lęku, jeśli się zgodzi. Potem robię wszystko, żeby go obniżyć poprzez terapię, ale też poprzez edukację. Polecam przede wszystkim choreoterapię - sympatyczna, jest możliwość kontaktu z innymi pacjentkami, a jednocześnie poprzez zabawę i ruch pacjentka się otwiera" - wyjaśnia koordynatorka.