Dr Anna Barczak z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej Polskiej Akademii Nauk im. M. Mossakowskiego w Warszawie zaobserwowała korzystny wpływ żywienia medycznego również w badaniu na własnej grupie pacjentów z chorobą Alzheimera. – Do tej pory był to temat bardzo pomijany. Skupialiśmy się na objawach neurologicznych tej choroby a zapominaliśmy, że stan pacjenta może się pogorszyć również z powodu niedożywienia – wyjaśniała specjalistka.

Reklama

Przypomniała, że choroba Alzheimera jest najczęstszą postacią otępienia (to jest znacznego pogorszenia sprawności poznawczej, prowadzącego do utraty samodzielności funkcjonowania). Obecnie występuje u około 17 milionów osób na świecie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że ze względu na starzenie się społeczeństwa w 2030 roku liczba ta może wzrosnąć do 65 milionów. Z raportu Rzecznika Praw Obywatelskich z 2016 roku pod tytułem „Sytuacja osób chorych na chorobę Alzheimera w Polsce” wynika, że w naszym kraju cierpi na nią około 300 tysięcy mieszkańców. Schorzenie najczęściej rozwija się u osób po 65. roku życia.

U chorych na alzheimera z nieznanych przyczyn pojawiają się w mózgu nieprawidłowe struktury (blaszki amyloidowe i splątki neurowłókienkowe), dochodzi do utraty synaps, zaburzenia w działaniu wielu neuroprzekaźników – przede wszystkim acetylocholiny, rozwoju procesu zapalnego i ostatecznie zaniku neuronów.

Uszkodzenie najpierw pojawia się w strukturze mózgu o nazwie hipokamp, która odpowiada za tak zwaną konsolidację pamięci, czyli utrwalanie zdobytych informacji. – To dlatego charakterystycznym dla choroby Alzheimera wczesnym objawem są zaburzenia pamięci epizodycznej, (...) bieżących wydarzeń, na przykład tego, co robiłam poprzedniego dnia między godziną 13 a 14, albo że jestem z kimś danego dnia umówiona – tłumaczyła dr Barczak. W późniejszych stadiach choroby dochodzi również do poważnego pogorszenia pozostałych funkcji poznawczych.

Reklama

Obecnie dostępne leki dla chorych na alzheimera poprawiają funkcjonowanie pacjentów i pozwalają im dłużej zachować samodzielność. Ich skuteczność jest jednak uzależniona od tego, czy zaczną być podawane we wczesnym etapie rozwoju otępienia. Ogólnie eksperci są zgodni, że możliwości terapii dla tej grupy chorych są dość ograniczone. – I na razie nie możemy liczyć, że w przeciągu kilku lat pojawi się jakiś przełomowy lek na to schorzenie – zaznaczyła neuropsycholog.

Dlatego specjaliści poszukują innych metod, które mogłyby poprawić lub choćby stabilizować stan pacjentów z chorobą Alzheimera. Badania wskazują, że jedną z nich może być żywienie medyczne. Jak wyjaśniła dr Barczak, są dwie główne przyczyny tego, że chorzy na alzheimera mają niedobory różnych substancji niezbędnych do prawidłowej czynności mózgu. Po pierwsze, wynika to ze zmian behawioralnych – pacjentom zmieniają się między innymi nawyki żywieniowe, mają kłopoty z przygotowywaniem sobie posiłków, zapominają je zjeść, nie mają apetytu, jedzą nieracjonalnie.

Reklama

– Drugim bardzo istotnym powodem jest to, że w tej chorobie – z przyczyn do końca jeszcze nieznanych – dochodzi do zaburzeń przyswajania wielu różnych substancji potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania mózgu, do tworzenia nowych synaps, utrzymania prawidłowej struktury błon komórek nerwowych – tłumaczyła neuropsycholog.

U pacjentów z chorobą Alzheimera stwierdza się niedobory tak ważnych substancji, jak kwasy tłuszczowe omega-3, cholina, witamina B12, kwas foliowy, witamina C i E, selen oraz urydyna, która odgrywa ważna rolę w procesie syntezy fosfolipidów – ważnego składnika błon komórek nerwowych.

– Można obrazowo powiedzieć, że aby uzupełnić te niedobory pacjenci musieliby na przykład zjadać 10 kilogramów ryb morskich dziennie lub wypijać kilka wiader oliwy z oliwek – wyjaśniała dr Barczak.

Badania kliniczne przeprowadzone kilka lat temu przez holenderskich naukowców (badania SOUVENIR I i SOUVENIR II) wykazały, że dobre efekty może przynieść podawanie preparatu (o nazwie Souvenaid), który zawiera niezbędne dla pracy mózgu składniki w ilościach, których nie można uzyskać w ramach zrównoważonej diety. Zawiera on: dwa kwasy omega-3 (DHA i EPA), monofosforan urydyny, cholinę, kwas foliowy, witaminy B6, B12, E, C, selen oraz fosfolipidy.

Codzienne spożywanie porcji 125 ml tego preparatu przyczyniło się w ciągu pół roku do poprawy pamięci epizodycznej u 40 procent chorych. – Tymczasem, z dotychczasowych badań wiemy, że w tym okresie u wszystkich chorych na alzheimera powinno dojść do pogorszenia funkcji poznawczych – zaznaczyła dr Barczak. Natomiast w badanych grupach pogorszenie odnotowano jedynie u 40 procent pacjentów, a u kolejnych 20 procent nie odnotowano istotnych zmian.

– Ja uzyskałam dokładnie takie same wyniki w naszej grupie 12 pacjentów – powiedziała neuropsycholog. Dodała, że poprawa pamięci oznacza, iż chory na alzheimera będzie dłużej – może nawet do samej śmierci – samodzielny. To z kolei przełoży się na redukcję społecznych kosztów opieki sprawowanej nad nim przez krewnych czy przez państwo.

Dr Barczak zaznaczyła, że zarówno w badaniach holenderskich, jak i w jej badaniu obserwacyjnym, poprawę odnotowano u pacjentów, u których bardzo wcześnie rozpoznano otępienie i od razu włączono klasyczne leczenie. Ponadto, osoby te nie miały zbyt licznych dodatkowych chorób somatycznych, nie doszło u nich również do zaburzeń zachowania i pogorszenia nastroju. – To dowodzi, jak ważne jest szybkie rozpoznawanie otępienia i szybkie wdrażanie różnych metod terapii, w tym klasycznych leków i żywienia medycznego – oceniła neuropsycholog.

Podkreśliła, że bliscy powinni jak najszybciej udać się z krewnym do specjalisty, gdy tylko zauważą, że ma on problemy z pamięcią epizodyczną, czyli problemy z zapamiętywaniem bieżących wydarzeń. – Pacjent z chorobą Alzheimera będzie świetnie pamiętał wydarzenia z przeszłości, będzie sprawnie odejmował i dodawał, ale nie pamięta tego, co się działo kilka chwil wcześniej – wyjaśniła dr Barczak. Na przykład, kilka razy pójdzie zapłacić ten sam rachunek, zacznie zapominać o umówionych spotkaniach, albo nagle zgubi się w mieście, bo autobus ma zmienioną trasę.