Dekada Kości i Stawów to globalna inicjatywa, która spotkała się z ogólnym uznaniem na świecie. Co sprawiło, że zainteresowano się akurat chorobami narządów ruchu?

Przyczyna była i niestety nadal pozostaje prosta: coraz większe zagrożenia schorzeniami kości i stawów, które już teraz należą do najczęstszych. Według statystyk ok. 80 proc. ludzi w Europie cierpi na bóle krzyża lub stawów, u ponad 30 proc. kobiet po 50 roku życia dochodzi do złamań z powodu osteoporozy. Społeczeństwa starzeją się, więc choć nie wszystkie choroby narządu ruchu wiążą się z wiekiem, to jednak trzeba się liczyć z ich nasileniem. Celowość walki z tym zjawiskiem sformułował Koffi Annan (sekretarz generalny ONZ w latach 1997-2006 r. a więc w okresie przygotowania i rozpoczęcia dekady). Powiedział m.in., że istnieją sposoby, na zapobieganie chorobom kości i stawów. Musimy jednak działać natychmiast. Poszczególne części narządu ruchu, takie jak kręgosłup, mięśnie, stawy dotykają różne zmiany patologiczne, którym należy zapobiegać. Zmiany te są obciążeniem zarówno dla pojedynczych osób, jak i społeczeństw, a także systemów ochrony zdrowia na świecie. Słowa te nic nie straciły na aktualności.

Reklama

Sformułowanie „choroby narządu ruchu” jest bardzo ogólne. Na jakich schorzeniach przede wszystkim skupili uwagę uczestnicy Dekady Kości i Stawów?

Rzeczywiście, tych schorzeń jest wiele i każde zasługuje na oddzielne omówienie. W telegraficznym skrócie można jednak wymienić, że podczas minionej dekady zajmowano się chorobami stawów, w tym chorobą zwyrodnieniową stawów, reumatoidalnym zapaleniem stawów, osteoporozą, chorobami kręgosłupa, bólami dolnego odcinka kręgosłupa, szeroko pojętą traumatologią narządu ruchu i chorobami układu kostno–stawowego u dzieci.

Reklama

Choroby kości i stawów kojarzą się zazwyczaj z pacjentami w starszym wieku. Jakie dolegliwości z ich powodu mogą mieć dzieci?

Kilka procent dzieci rodzi się z wadami narządu ruchu. Na 1000 narodzin w 3–5 przypadkach występuje mózgowe porażenie. Co roku stwierdza się ok. 100 zachorowań na złośliwe guzy kości. U dzieci złośliwe guzy kości stanowią ok. 7 proc. chorób nowotworowych, podczas gdy u dorosłych 1,5 proc. I wreszcie najmłodsi coraz częściej padają ofiarą urazów – głównie wypadków komunikacyjnych. Obecnie nie zawsze i nie wszystkim można w pełni pomóc. Jednak trwają starania o zwiększenie dostępu do nowoczesnej diagnostyki i nowoczesnych technik leczenia, tak by chore dziecko zachowało jak największą aktywność ruchową.

A jakie założenia przyjęto w ramach poprawy leczenia schorzeń reumatycznych?

Reklama

Generalnie za swój cel podczas dekady reumatolodzy uznali postęp w zapobieganiu i leczeniu chorób reumatycznych. Ma temu służyć zwiększenie dostępności do nowoczesnych metod diagnostycznych, zastosowanie w leczeniu najnowszych leków działających na poziomie molekularnym, potocznie nazywanych biologicznymi, co udało się wprowadzić kilka lat temu. Sprawdzają się one w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów i często zapobiegają najgorszym skutkom – czyli destrukcji stawów i niepełnosprawności. Zakładano także większą dostępność tradycyjnych, lecz nowych leków o mniejszych skutkach ubocznych, stosowanych m.in. w chorobie zwyrodnieniowej stawów. Poprawie sytuacji ma służyć większa dostępność zabiegów ortopedycznych, także tych z zastosowaniem endoprotez stawów. I wreszcie intensyfikacja efektywnych badań nad przyczynami chorób reumatycznych. Uzyskanie jednoznacznych wyników w tej dziedzinie byłoby ogromnym postępem, wręcz przełomem.

Głównie dla kobiet bardzo istotny jest sposób traktowania osteoporozy. Na co można liczyć w tej dziedzinie?

Istotnie, jak już wspomniałem, aż u 30–40 procent kobiet może dojść do złamań w wyniku osteoporozy. Choroba ta, choć rzadziej, atakuje również mężczyzn. U nich ryzyko złamań osteoporotycznych wynosi 13 proc. Przy tym u obydwu płci najczęstsze i zarazem bardzo groźne jest złamanie szyjki kości udowej. Według statystyki w krajach Unii Europejskiej co 30 sekund dochodzi do takiego incydentu i aż 1 na 5 chorych umiera. By zwiększyć kontrolę nad tą chorobą, za konieczne uznano badania epidemiologiczne osteoporozy. Czyli badania densytometryczne masy kostnej u wszystkich kobiet powyżej 65. roku życia oraz u mężczyzn z czynnikami ryzyka rozwoju osteoporozy. Jednym z zadań było też upowszechnianie wiedzy o celowości wykonania pierwszych takich badań u kobiet w okresie menopauzy, a następnie stosowanie zaleconej przez specjalistę terapii.



Poważne skutki dla kości i stawów powodują jednak nie tylko choroby, ale także coraz liczniejsze urazy. Czy zostało to uwzględnione w celach dekady?

Tak, już w trakcie jej trwania Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przyjęła odpowiedni program. W tej dziedzinie wszędzie jest wiele do zrobienia. U nas szczególnie.

Bo umieralność okołourazowa jest w Polsce wyższa niż w krajach Europy Zachodniej. Do większości dramatów dochodzi, zanim poszkodowany trafi do szpitala. Zbyt długi jest niejednokrotnie czas transportu, a część placówek medycznych jest słabo przygotowana do skutecznej pomocy. Dlatego u nas ważnym celem była reforma Krajowego Systemu Ratownictwa Medycznego, szkolenie ratowników medycznych w opatrywaniu urazów narządu ruchu na miejscu wypadku i podczas transportu. I wreszcie stworzenie i optymalizowanie krajowych standardów w tej dziedzinie.

Podobno na świecie poza oficjalnymi oświadczeniami rządów wsparcie dla celów dekady zadeklarowało 800 różnych organizacji i stowarzyszeń. Jak było u nas?

Podobnie. Lista polskich organizacji wspierających tę inicjatywę jest długa, żeby tylko wymienić: Polskie Towarzystwo Ortopedyczne i Traumatologiczne, Polskie Towarzystwo Reumatologiczne, Polskie Kolegium Osteoporozy, Polskie Towarzystwo Chirurgii Ręki, Wielodyscyplinarne Forum Osteoporozy, Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej, Centralny Instytut Bezpieczeństwa Pracy, Stowarzyszenie Chorych na Młodzieńcze Reumatoidalne Zapalenie Stawów. Z tego, co wiem, z czasem zaczęło przybywać tych wspierających nieoficjalnie, czyli bez uprzedniego zgłoszenia, zwłaszcza wśród stowarzyszeń pacjentów. I zewsząd płynął taki sam wniosek: przedłużyć dekadę!

Zgodnie z logiką dekady nie da się przedłużyć. Ale już od roku pojawiały się informacje o rozpoczęciu kolejnej poświęconej nadal kościom i stawom. Czy to jest zamysł, czy postanowienie?

To już decyzja. Narodziła się w roku 2009 w Waszyngtonie, a ostatecznie została zaakceptowana w Lund w Szwecji, gdzie nawiasem mówiąc, w latach dziewięćdziesiątych ustalono potrzebę dekady 2000–2010. Podczas zorganizowanego tam przed kilkoma miesiącami spotkania koordynatorów sieci z krajów, w których realizowano program dekady, wszyscy stwierdzili, że nadal istnieje potrzeba szczególnego zajmowania się chorobami narządu ruchu. Przewodniczący komitetu dekady, wybitny ortopeda prof. Lars Lidgren podkreślił, że właściwie główne zadania mijającej i kolejnej dekady są te same. Oznaczają podnoszenie świadomości społecznej na temat chorób kości i stawów przez publikowanie informacji na ten temat i stałe tłumaczenie, że jakość życia to nie jest dodawanie lat do życia, lecz życia do lat. Warto podkreślić, że miniona dekada w znacznej mierze ten cel spełniła, gdyż dzięki międzynarodowej współpracy można było np. szybciej dowiadywać się o nowościach w zakresie profilaktyki, diagnostyki, terapii i je stosować. W Polsce za sukces w okresie dekady trzeba uznać np. postęp w diagnostyce. Radiografia cyfrowa skutecznie zastępuje tradycyjnie wykonywane badanie RTG, tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny stały się powszechniej dostępne. Szybki rozwój notuje się w stosowaniu różnego rodzaju endoprotez stawów, chociaż oczekiwania są tutaj znacznie większe. Nie nastąpił wprawdzie istotny postęp w farmakoterapii choroby zwyrodnieniowej stawów, a wiele oczekiwanych leków jest ciągle w fazie badań, ale w reumatoidalnym zapaleniu stawów przełomem okazało się wprowadzenie leków biologicznych. W sumie miniona dekada w wielu krajach na świecie przyniosła wzrost nakładów i nowe technologie, dzięki którym dla pacjentów bardziej są osiągalne skuteczne leczenie, zachowanie sprawności i poprawa stanu zdrowia.

Rozmawiała Ewa Łuszczuk

Inicjatywa ortopedów i reumatologów

Dobiegła końca Dekada Kości i Stawów zainicjowana w 2000 roku przez ortopedów i reumatologów, a poparta przez WHO i ONZ. Jej celem było upowszechnienie wiedzy na temat chorób narządu ruchu, ich profilaktyki i możliwości leczenia, a także konkretne działania zmierzające do poprawienia sytuacji w zakresie tych schorzeń. W inicjatywie wzięło łącznie udział 97 państw, w tym Polska. W każdym należało skoordynować prace zainteresowanych organizacji naukowo--badawczych, lekarskich i stowarzyszeń chorych. W ten sposób powstały sieci krajowe.