Powszechnym szczepieniem przeciwko pneumokokom objęto dotychczas w Kielcach 15 tys. dzieci w wieku do pierwszego roku życia. Średnio co roku szczepionych jest 1600 dzieci. Szczepienia finansowane są z budżetu miasta - dotychczas na ten cel przeznaczono ok. 15 mln zł.

Reklama

Zanim w Kielcach ruszył program powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom, z powodu zapalenia płuc do szpitali trafiało tam co roku przeciętnie 136 dzieci w wieku do 2 lat - poinformował na konferencji "Dziesięć lat profilaktyki przeciwko pneumokokom" dr n. med. Marian Patrzałek.

Jak zauważył, już po roku od wprowadzenia szczepień nastąpił "dramatyczny spadek zachorowalności i hospitalizacji". Z przedstawionych przez niego danych wynika, że w 2005 r. w Kielcach odnotowano 83 zachorowań dzieci na zapalenie płuc, w 2007 r. było ich 23, w 2008 r. - 43, w 2009 r. - 26, w 2010 i 2011 r. - po 18, a w 2012 - zaledwie 3.

Dr Patrzałek zwrócił też uwagę, że na zapalenie płuc w Kielcach zapada mniej osób powyżej 65 roku życia. (Spadek liczebności zachorowań dał się to zauważyć już w trzy lata od rozpoczęcia programu szczepień skierowanego do dzieci.) Od momentu rozpoczęcia programu w Kielcach notuje się obecnie o jedną trzecią mniej przypadków zapalenia płuc u seniorów.

Reklama

Szczepienia powodują pozytywne skutki zdrowotne nawet w grupie, która nie jest nimi objęta. - To pokazuje jak ważną rolę odgrywają szczepienia dla wszystkich grup ludności - zauważył lekarz.

- To, co jest dla nas ważne - poza liczbami, które są podawane w trakcie konferencji - to są konkretne dzieci. Wiemy, że możemy je zabezpieczyć przeciwko chorobie pneumokokowej. Pracując jako pediatra w szpitalu widzę te dzieci, które nie zostały zaszczepione. Tych hospitalizacji i tragedii rodzinnych można było uniknąć - powiedział Piotr Hartmann, prezes Fundacji Rozwoju Pediatrii, która zainicjowała poniedziałkową konferencję.

W ślad Kielc poszło ponad dwadzieścia gmin lub miast w Polsce, wprowadzając powszechne szczepienia przeciwko pneumokokom - przypomniał Hartmann w rozmowie z PAP.

Reklama

O skuteczności szczepionki przeciwko pneumokokom do niedawna świadczyły głównie przykłady z zagranicy. - Najważniejsze jest to, że Kielce są naszym własnym przykładem. (...) W mieście, w którym są powszechne szczepienia ochronne, zapadalność na choroby wywołane przez pneumokoki spadła dramatycznie. Mamy na to konkretne dowody - mówił Hartmann. Dodał, że są to szczepienia bezpieczne i - co najważniejsze - ratują zdrowie i życie dzieci.

Zapytany o skutki uboczne związane z wykonywaniem tych szczepień Hartmann uspokajał, że w Kielcach nie odnotowano przypadków, które wykraczałyby poza normalne działania niepożądane, m.in. gorączkę czy ból w miejscu ukłucia. Dodał, że szczepionki przeciwko pneumokokom są bardzo dobrze tolerowane.

Hartmann wyraził nadzieję, że Ministerstwo Zdrowia (MZ) wprowadzi powszechne szczepienie przeciwko pneumokokom. - W programie szczepień ochronnych na 2017 r. szczepień przeciwko pneumokokom dla całej populacji nie ma - zauważył.

- Przy tak mocnych dowodach na świecie i w Polsce (...) nie bardzo mogę zrozumieć, dlaczego Ministerstwo Finansów jeszcze się zastanawia, czy inne władze w Polsce, aby te szczepienia wprowadzić u wszystkich dzieci - dodała krajowy konsultant w Dziedzinie pediatrii, prof. Teresa Jackowska. Dodała, że Polska pozostaje pod tym względem "w ogonie Europy". Dodała, że Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, które nie mają powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom.

MZ pracuje nad projektem (przedstawionym do konsultacji w lutym br.), którego celem jest objęcie dzieci urodzonych od 1 stycznia 2017 r. szczepieniem przeciwko pneumokokom. Od kilku lat w Polsce obowiązkiem szczepienia przeciwko pneumokokom objęte są dzieci urodzone przed 37. tygodniem ciąży i te z masą urodzeniową poniżej 2,5 kg. Szczepi się również dzieci do 5. roku życia chorujące m.in. na przewlekłe choroby serca, cukrzycę i astmę.

Kierownik Zakładu Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków, Anna Skoczyńska z Narodowego Instytut Leków poinformowała, że współczynnik śmiertelności związany z inwazyjną chorobą pneumokokową w Polsce jest bardzo wysoki - wynosi ponad 35 proc, głównie wśród osób ponad 65 roku życia. U dzieci w ostatnich latach to są pojedyncze przypadki - dodała. Jednocześnie zastrzegła, że wykrywalność tej choroby w Polsce jest niedoszacowana. W ostatnich latach do kierowanego przez nią ośrodka trafiło 700 próbek, które potwierdzają zachorowania na chorobę pneumokokową.