Można sprawdzić, czy kleszcz jest zainfekowany boreliozą. Po wyjęciu go ze skóry, należy poddać go badaniu na to, czy jest nosicielem patogenów odpowiedzialnych za jakąś chorobę odkleszczową. Wiele firm oferuje takie badanie metodą wysyłkową. Poza tym po kilku tygodniach od ukąszenia można w swojej krwi oznaczyć przeciwciała IgM i IgG przeciw Borrelii, ale zwykle choroba już wtedy zdążyła rozwinąć się na dobre.

Reklama

Lekarze zauważają jednak, że popularne metody badania pajęczaków bądź ich ofiar bywają zawodne. Zdarza się wiele przypadków niewykrycia boreliozy u kleszcza bądź niezdiagnozowania choroby u zakażonych pacjentów. Najskuteczniejsze wydają się testy DNA, tzn. wykrywanie DNA bakterii w krwi, moczu, płynie stawowym i mózgowo-rdzeniowym. Wykonuje się je jednak w niewielu miejscach w Polsce i są dość drogie.

Czytaj także: To naprawdę groźna choroba: BORELIOZA. Jakie są jej objawy i jak się ją leczy? >>>

Reklama

Dlatego tak istotny jest dobry wywiad lekarski. Pacjent przedstawia wszystkie niepokojące objawy, a specjalista je ocenia. Rumień jest wystarczającym symptomem, by zacząć leczenie. Dodatkowe badania ambulatoryjne można traktować jako uzupełnienie wywiadu, pamiętając, że często dają one mylne wyniki negatywne.

Uwaga! Borelioza najczęściej jest mylona z grypą, nerwicą, reumatyzmem, jak również stwardnieniem rozsianym i toczniem rumieniowatym.
Reklama