W przypadku znalezienia kleszcza na skórze powinniśmy jak najszybciej umiejętnie go usunąć. Najlepszym narzędziem do tego będą wąskie szczypczyki, pinceta lub specjalne zestawy dostępne w aptekach. Kleszcza należy złapać jak najbliżej skóry i wyciągnąć wzdłuż osi wkłucia. Podczas usuwania pajęczaka nie powinno wykonywać się ruchów obrotowych, które sprzyjają oderwaniu tułowia lub jego zmiażdżeniu. Kleszcza nie należy również przypalać, smarować tłustymi substancjami, lakierem do paznokci, czy benzyną, ponieważ podczas tego typu zabiegów dochodzi do wydalenia przez niego w obręb skóry zwiększonej ilości wydzieliny, która może zawierać materiał zakaźny. Po usunięciu pajęczaka miejsce, gdzie był przyczepiony, należy przemyć środkiem odkażającym, np. 40% spirytusem lub wodą utlenioną, a ręce dokładnie umyć wodą z mydłem.

Reklama

Oczywiście podczas próby usuwania kleszcza w skórze mogą pozostać jego fragmenty. Co zrobić, gdy taka sytuacja ma miejsce?

Zdania lekarzy w tym przypadku są podzielone. Niektórzy twierdzą, że jeśli część kleszcza pozostanie w skórze i jej usunięcie metodami nieinwazyjnymi nie jest możliwe, to należy ją pozostawić, a miejsce to zdezynfekować, aby zapobiec dodatkowym zakażeniom bakteryjnym. W opinii części lekarzy w takiej sytuacji zagrożenie zakażeniem odkleszczowym jest niewielkie, a wszelkie nacinania skóry stwarzają zbędne ryzyko nadkażenia i zwiększają ryzyko przenikania drobnoustrojów wydalonych wraz z wydzieliną kleszcza. Z kolei specjaliści z Zakładu Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w Warszawie w oficjalnie wydanych materiałach zalecają zgłoszenie się do lekarza, który powinien usunąć pozostałe fragmenty pasożyta. Tak też powinniśmy w tym przypadku postąpić. Wizyta u lekarza z całą pewnością nie zaszkodzi, a być może uchroni nas przed poważnymi chorobami przenoszonymi przez kleszcze lub przed ich powikłaniami.

Dodatkowo z pewnością otrzymamy zalecenia dotyczące m.in. obserwacji pod kątem wystąpienia objawów sugerujących początek choroby przenoszonej przez kleszcze, np. rumienia wędrującego – będącego wczesnym objawem, jakże ostatnio często rozpoznawanej boreliozy.

Reklama

Dr n. med. Marek Derkacz, ekspert portalu abcZdrowie