Lek o nazwie Truda jest przeznaczony dla osób, u których ryzyko zarażenia się HIV jest szczególnie wysokie. Przykładem są ci, których partnerzy są nosicielami wirusa.

Zdaniem ekspertów zajmujących się zdrowiem publicznym, zatwierdzenie leku pomoże spowolnić tempo rozprzestrzeniania się HIV, które w ostatnich latach sięgnęło w USA poziom 50 tysięcy nowych infekcji rocznie.

Reklama

Są jednak i tacy, którzy ostrzegają, że przyjmowanie tabletek może uśpić czujność i dać pacjentom nieuprawnione poczucie bezpieczeństwa.

Czy nowemu lekowi można ufać?

Truvada łączy w sobie właściwości dwóch tabletek. Lek został wprowadzony do obrotu jeszcze w 2004 roku przez Gilead Sciences, jednak wówczas był on przeznaczony dla osób już zarażonych wirusem. W 2010 roku z kolei badania pokazały, że specyfik może również zapobiegać zarażeniom.

Reklama

Trzyletnie badania dowiodły, że dzienna dawka zmniejsza ryzyko infekcji u zdrowego mężczyzny orientacji homo- i biseksualnej o 42 procent, pod warunkiem, że używa on prezerwatyw i stosuje podstawowe środki bezpieczeństwa.

W ubiegłym roku dowiedziono natomiast, że Truvada o 75 procent obniża ryzyko infekcji u heteroseksualnych par, w przypadku kiedy jedna z osób jest już zarażona HIV.

Reklama

Dla kogo recepta?

Skoro lek jest na rynku od lat, niektórzy lekarze przepisują go pacjentom jako lek zapobiegawczy już teraz. Teraz, gdy Agencja ds. Żywności i Leków pozwoliła na handlowanie nim jako środkiem prewencyjnym, zapewne ilość recept wzrośnie.

Jednak nie wszystkim podobają się nowe porządki. Niektórzy, w tym AIDS Healthcare Foundation, ostrzegają, że zażywanie leku może dać pacjentom nieuprawnione poczucie bezpieczeństwa i sprawić, że będą oni rezygnować z używania prezerwatyw.

Trwa ładowanie wpisu