Dr Marek Tomasz Szkoda z Głównego Inspektoratu Sanitarnego, powiedział, że w ostatnich 10 latach w Polsce poprawiła się tzw. wyszczepialność, czyli zakres populacji jaka poddawana jest szczepieniom obowiązkowym. Ponad 95 proc. dzieci i młodzieży w wieku od 2. do 20. roku życia jest zaszczepionych przeciwko chorobom, przeciw którym szczepienia są finansowane z budżetu państwa.

Reklama

Podkreślił też, że w naszym kraju nie było takiej sytuacji jak w Wielkiej Brytanii, gdzie jedynie w 2009 r. ponad 110 tys. dzieci nie otrzymało preparatu przeciwko odrze. Skutkiem tego jest wzrost zachorowań w tym kraju na tę groźną chorobę.

Polacy są natomiast bardziej zagrożeni wirusem polio. Powodem jest wybuch epidemii w Tadżykistanie, która została już zawleczona do Chin, Rosji i Turcji. "Światowa Organizacja Zdrowia zaliczała Ukrainę i Polskę do tych krajów europejskich, do których ta choroba również może zostać zawleczona" - ostrzegał dr Szkoda.

Dr Paweł Grzesiowski z Fundacji "Instytut Profilaktyki Zakażeń" uważa, że w naszym kraju większe zagrożenie stwarzają zakażenia, przeciwko którym szczepienia są jedynie zalecane. Jako przykład podał ospę wietrzną. "W ubiegłym roku mieliśmy rekordową liczbę aż 180 tys. przypadków tej choroby, o 40 tys. więcej niż w 2009 r. Obawiam się, że w przyszłym roku będzie jeszcze więcej tych zakażeń, bo dobrowolnie przeciwko ospie wietrznej co roku szczepionych jest jedynie 10 tys. dzieci" - powiedział w rozmowie z PAP.

Reklama

Ospa wietrzna jest najczęstszą chorobą zakaźną wieku dziecięcego. Wywołuje ją herpeswirus o dużej zaraźliwości, powodujący zakażenie całego organizmu. Zarazek atakuje również osoby dorosłe, u których może wywołać znacznie groźniejsze powikłania niż u dzieci, np. zapalenie płuc lub mózgu.

"Zalecamy, by w Polsce wprowadzono obowiązkowe szczepienia wszystkich dzieci do 2. roku życia przeciwko pneumokokom - oświadczyła dr hab. Teresa Jackowska, członek Zespołu Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych. Jej zdaniem, wkrótce będą one koniecznością, gdyż wzrasta oporność tych wysoce patogennych bakterii na antybiotyki.



Reklama

Dr Jackowska podkreśliła, że jedynie szczepieniami można wyeliminować u dzieci zakażenia pneumokokami (wysoce patogennymi bakteriami, wywołującymi zakażenia dróg oddechowych, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i sepsę - PAP). Przypomniała też, że dzięki szczepieniom obowiązkowym wreszcie nie ma w Polsce zakażeń wywoływanych przez Haemophilus influenza typu b (przenoszonej drogą kropelkową bakterii wywołującej zakażenie układu oddechowego oraz zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych).

Dr Jacek Krajewski, prezes Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia "Porozumienie Zielonogórskie" ostrzegł, że "zakres szczepień zalecanych w naszym kraju może zmniejszyć się jeszcze bardziej".

Jako powód podał nowe zasady dystrybucji szczepionek wprowadzone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Nakładają one na pacjenta obowiązek kupienia szczepionki w aptece, a nie od razu u lekarza. Zdaniem Krajewskiego dla pacjenta jest to dodatkowe utrudnienie, na dodatek w aptece szczepionka jest droższa niż u lekarza.

Poza tym lekarz nie ma pewności, jak szczepionka była przechowywana w drodze z apteki do przychodni lub gabinetu lekarskiego, czy zachowany został tzw. łańcuch chłodniczy (polegający na tym, że nie może zostać przekroczona temperatura 8 st. C).

W ocenie mec. Pauliny Kieszkowskiej-Knapik z kancelarii Baker & McKenzie "zmiana przepisów była niepotrzebna". Jej zdaniem w przepisach są luki prawne i sprzeczności, które mimo nowego rozporządzenia nie zabraniają lekarzom sprzedawania szczepionek.