Wyniki dwóch badań (o akronimach STAMPEDE i LATITUDE), prowadzonych wśród mężczyzn z zaawansowanym rakiem prostaty z przerzutami, zostały zaprezentowane podczas kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO). To największe na świecie spotkanie specjalistów zajmujących się diagnozowaniem i leczeniem nowotworów złośliwych zakończyło się we wtorek w Chicago (USA).

Reklama

Owe badania dotyczą leku o nazwie octan abirateronu, zaliczanego do tak zwanej nowoczesnej hormonoterapii, gdyż ma inny mechanizm działania niż klasyczna forma tego leczenia. Lek blokuje syntezę testosteronu w komórkach raka poprzez hamowanie enzymu CYP17. Obecnie jest on zarejestrowany do stosowania u chorych z tak zwanym rakiem opornym na kastrację, czyli tradycyjną hormonoterapię.

Badaniem LATITUDE objęto 1200 pacjentów z nowo zdiagnozowanym zaawansowanym rakiem prostaty z przerzutami do kości lub narządów wewnętrznych. - Części pacjentów otrzymała oprócz klasycznej hormonoterapii obniżającej poziom testosteronu nowy doustny lek hormonalny - octan abirateronu. Pozwoliło to uzyskać zmniejszenie ryzyka zgonu pacjentów o 38 proc. w porównaniu z grupą leczoną wyłącznie klasyczną hormonoterapią - wyjaśnia dr Iwona Skoneczna, onkolog ze Szpitala św. Elżbiety w Warszawie.

Dodała, że po trzech latach w grupie leczonej octanem abirateronu żyło o 17 proc. więcej chorych, a poza tym ponaddwukrotnie – z 14,8 miesięcy do 33 miesięcy - wydłużył się czas do wystąpienia nowych przerzutów i ponad czterokrotnie wzrósł czas do ponownego wzrostu stężenia białka PSA (swoisty antygen sterczowy, który jest stosowany m.in. jako wskaźnik nawrotów raka prostaty).

Reklama

W badaniu STAMPEDE udział wzięło 2 tysiące chorych z miejscowo zaawansowanym rakiem prostaty lub rakiem, który dał przerzuty. Wszyscy po raz pierwszy rozpoczęli klasyczną hormonoterapię, a panowie z miejscowo zaawansowanym rakiem mogli w razie potrzeby skorzystać z radioterapii.

Część pacjentów losowo przydzielono do grupy, która oprócz standardowej terapii hormonalnej otrzymywała też octan abirateronu. Po 40 miesiącach okazało się, że ryzyko zgonu w tej grupie było o 37 proc. niższe niż w grupie kontrolnej (odpowiednio 184 i 262 zgony), a ryzyko pogorszenia wyników pacjenta – w tym poziomu PSA czy wyników badań obrazowych – zmniejszyło się o 71 proc.

Octan abirateronu nie tylko przedłużał życie pacjentom, ale zmniejszał ryzyko nawrotu choroby o 70 proc. i o 50 proc. obniżał ryzyko poważnych powikłań kostnych (które mają związek z przerzutami - przyp. red.) - skomentował podczas prezentacji wyników w Chicago kierujący badaniem STAMPEDE dr Nicholas James z Queen Elizabeth Hospital w Birmingham (Wielka Brytania). Jego zdaniem kliniczne korzyści z włączenia abirateronu do pierwszej linii terapii są tak duże, że powinno to zmienić standard leczenia chorych z nowo zdiagnozowanym zaawansowanym rakiem prostaty.

Badania te potwierdzają zasadę, że wczesne rozpoczynanie intensywnego leczenia chorych na zaawansowanego raka prostaty przekłada się na znacznie większe wydłużenie przeżycia, niż gdy odkładamy je na sam koniec - oceniła dr Skoneczna. Dodała, że wczesne włączenie octanu abiorateronu do terapii daje szanse na odsunięcie w czasie cierpienia związanego z bólami kostnymi oraz opóźnienie zastosowania chemioterapii dożylnej.

Reklama

Przed kilkoma laty podobne wyniki przyniosła wczesna chemioterapia z docetakselem, jednak może ona być stosowana tylko u chorych w bardzo dobrej formie. Nowe doustne leczenie hormonalne jest znacznie lepiej tolerowane niż chemioterapia i może przynieść korzyści również pacjentom starszym oraz w gorszym stanie ogólnym - wyjaśniła onkolog.

Onkolog przypomniała, że octan abirateronu na podstawie wcześniejszych badań uzyskał rejestrację u chorych z rakiem prostaty niereagującym na standardowe leczenie hormonalne - w 2011 rok po zastosowaniu chemioterapii, a rok później jeszcze przed chemioterapią. - Niestety, polscy pacjenci nadal mają szanse na skorzystanie z tego leku dopiero po chemioterapii, podczas gdy amerykańscy i europejscy chorzy standardowo otrzymują go przed chemioterapią, co poprawia ich wyniki i jakość życia - podsumowała.