Analiza danych ponad 26 tysięcy mężczyzn z USA i Chin, przeprowadzona przez uczonych z Brown University, przyniosła niepokojące informacje. Okazuje się, że mężczyźni, którzy zażywają viagrę, są nawet o 84 proc. bardziej zagrożeni rakiem skóry, i to jego najgroźniejszą postacią - czerniakiem.

Reklama

Naukowcy podkreślają, że ich badania (wyniki zostały opublikowane na łamach „JAMA Internal Medicine”) są pierwszymi tego typy i potrzebne są kolejne. Wstępne ustalenia nie są wystarczające, by wydać pacjentom zalecania zaprzestania stosowania viagry. Warto jednak znać ryzyko i konsultować ewentualne niepokojące objawy z lekarzem. Do innych skutków ubocznych przyjmowania viagry zalicza się nudności, ból głowy i zgagę. Leku nie powinni przyjmować mężczyźni z dławicą piersiową i nadciśnieniem.

Co ważne, mężczyźni, którzy mają łóżkowe problemy, zanim sięgną po leki poprawiające możliwości seksualne, powinni skonsultować się z lekarzem. Jak przyznaje Maciej Rutkowski, seksuolog i psycholog (pacjentów przyjmuje w gabinecie AbOvO w Białymstoku), ekspert portalu abcZdrowie.pl, pod ogólnym określeniem „zaburzenia erekcji” mogą kryć się różne przypadłości, które w różny sposób mogą być przez pacjentów odbierane i interpretowane. - Nierzadko, zwłaszcza młodzi mężczyźni uważają, że brak możliwości odbywania przez nich kilku stosunków po sobie, jest właśnie „zaburzeniem erekcji” oraz wskazaniem do szukania pomocy u specjalistów, gdy tymczasem „przypadłość” ta jest jak najbardziej naturalna i nie wymagająca interwencji medycznych - tłumaczy seksuolog. Istotne jest określenie przyczyn zaburzeń erekcji. - Trudności z uzyskaniem pełnego wzwodu, bądź jego utrzymaniem podczas stosunku mogą wynikać zasadniczo z dwóch źródeł: psychologicznych i biologicznych. Pierwsze leczy się terapią psychologiczną bądź seksuologiczną, natomiast w przypadku drugich wymagana jest konsultacja i pomoc stricte medyczna - mówi Maciej Rutkowski.

A co powinno zaniepokoić panów? - „Biologiczne” zaburzenia erekcji w pierwszej kolejności objawiają się zwykle poprzez zanik bądź osłabienie wzwodów nocnych i porannych, co wskazywać z kolei może na schorzenia w obrębie układu krwionośnego. Tak więc zaburzenie erekcji samo w sobie nie stanowi wyłącznie problemu seksuologicznego - jest też specyficznym wskaźnikiem ogólnego stanu zdrowia. W przypadku jego pojawienia się warto więc poddać szczegółowej diagnostyce cały organizm - radzi Maciej Rutkowski.

Reklama

Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>