Kanadyjscy naukowcy, którzy prowadzili badanie „Canadian National Breast Screening Study”, obserwowali przez 30 lat kobiety w wieku między 40 a 59 rokiem życia. Podzielili je na dwie grupy: te, którym robiono badania mammograficzne oraz badania palpacyjne (ręczne), oraz te, u których robiono badania tylko ręczne. Procent kobiet, u których zdiagnozowano raka, był bardzo podobny w obu grupach. Ale to nie wszystko – w obu grupach z powodu raka piersi zmarło niemal tyle samo pacjentek.

Reklama

Dlatego zdaniem szwajcarskiej rady mammografię należy przeprowadzać na indywidualne życzenie, a nie w ramach programu przesiewowego. Tym bardziej, że jak wynikało z przeprowadzonych badań ankietowych, oczekiwanie kobiet wobec tego badania jest bardzo wysokie. Ufają, że to je uratuje przed rakiem.

Zdaniem jednego z polskich lekarzy, problem polega na tym, że tego rodzaju badanie może zdejmować odpowiedzialność z pacjentów i lekarzy do regularnego obserwowania ewentualnych zmian rakowych. – Uważają, że wszystko za nich załatwi mammografia – mówi.

Szwajcarska Rada jest jedynie instytucją doradczą i jej wskazania nie są wiążące. Jednak opinia na temat mammografii wywołała sporą debatę w środowisku lekarskim.