- Jak pokazują dane Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli chorób najwięcej zachorowań na grypę odnotowano w lutym w Luksemburgu, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. W czołówce Europy znajduje się też Polska, co jest bardzo niepokojące – podkreśla przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy prof. Adam Antczak.

Reklama

Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie wynika, że do 15 lutego 2018 r. zarejestrowano 2 923 574 przypadki zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Jedynie od 8 do 15 lutego 2018 r. odnotowano 272 777 takich przypadków. Średnia dzienna zapadalność wynosiła 88,4 na 100 tys. ludności.

Do połowy lutego prawie 8699 chorych wymagało hospitalizacji. Odnotowano również pierwsze w tym roku cztery przypadki zgonu z powodu grypy i jej powikłań. Do wszystkich doszło w drugim tygodniu lutego. Jedna osoba (powyżej 65 lat) zmarła w woj. kujawsko-pomorskim, a trzy (jedna powyżej 65 lat i dwie w przedziale 15-64) w woj. śląskim.

Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH, w poprzednim sezonie grypowym, od września 2016 r. do kwietnia 2017 r., odnotowano prawie 3,8 mln zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. W naszym kraju najwięcej zachorowań jest zwykle w lutym i marcu, jeśli zatem liczba zachorowań na grypę i choroby grypopodobne będzie się nadal utrzymywać, to ten sezon może się okazać rekordowy.

Reklama

Prof. Antczak zwraca uwagę, że grypa jest bardzo groźną chorobą wirusową. Powoduje ona liczne powikłania, na które szczególnie narażone są osoby przewlekle leczące się z powodu chorób układu oddechowego, sercowo-naczyniowego, cukrzycy, a także osoby starsze, kobiety w ciąży i dzieci.

Zdaniem specjalisty, każde niepokojące objawy powinny być skonsultowane z lekarzem, aby choroba została odpowiednio zdiagnozowana i leczona.

- Wiele osób nie potrafi odróżnić przeziębienia od groźnego dla organizmu zachorowania na grypę. Pacjenci próbują się leczyć domowymi sposobami bądź lekami dostępnymi w aptekach bez recepty. Co gorsze, wielu z nich z objawami grypy uczestniczy w życiu publicznym zarażając innych i narażając siebie na powikłania grypowe – podkreśla prof. Antczak, który kieruje Kliniką Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Reklama

Grypa zwykle atakuje nagle i wywołuje silną gorączkę, często powyżej 39 stopni C. Objawia sią bólami mięśni, stawów oraz głowy. W przeciwieństwie do przeziębień, w czasie grypy rzadko występuje katar, bardziej charakterystyczny dla niej jest natomiast suchy męczący kaszel. Grypa może mieć również przebieg bezobjawowy lub z niewielkimi objawami.

Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy podkreśla, że najlepszą metodą zapobiegania zarażeniom wirusem grypy oraz uniknięcia powikłań są szczepienia profilaktyczne.

Dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji uważa, że jeśli ktoś nie chorował na grypę, a szczepionkę jeszcze gdzieś dostanie, bo o to wcale nie jest teraz łatwo, warto jeszcze się zaszczepić. Odporność powstaje po 7-10 dniach od zaszczepienia, więc szczepionka ma szanse zadziałać. W tym okresie na ile to możliwe trzeba unikać zakażenia grypą.

W tym sezonie grypowym po raz pierwszy w naszym kraju dostępne są dwa rodzaje szczepionek: jedna z nich jest tzw. trójwalentna i zawiera antygeny dwóch szczepów grypy typu A (Michigan/45/2015 (H1N1) i Hong Kong/4801/2014 (H3N2) oraz jednego typu B (Brisbane/60/2008 Victoria).

W drugiej szczepionce (czterowaletnej) znajdują się cztery antygeny: poza tymi, które są w szczepionce trójwalentnej jest w niej jeszcze jeden antygen - Phuket/3073/2013 (Yamagata). Dr Grzesiowski twierdzi, że w tym roku występują głównie dwa serotypy wirusa grypy: AH3N2 i serotyp B.

Według badań Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC), z powodu grypy co roku na całym świecie umiera od 291 tys. do 646 tys. ludzi.

Trwa ładowanie wpisu