W Polsce pierwsze badania przesiewowe słuchu z inicjatywy Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu rozpoczęto w 1998 r. i objęto nimi wówczas zaledwie 6 tys. dzieci i młodzieży w wieku 7-19 lat w 84 szkołach. Od tego czasu szybko zwiększano liczbę uczniów podanych badaniom.

Reklama

W roku szkolnym 2015/2016 badaniami słuchu objęto ponad 113 tys. dzieci z 5218 szkół, a do czerwca 2017 r. przebadano 67,3 tys. uczniów szkół, w tym również tych z klasy pierwszej. - Badania te wykazały, że aż 18-20 proc. dzieci wykazuje różnego rodzaju problemy ze słuchem, które mogą wpływać na ich rozwój i osiągane wyniki w nauce – powiedział podczas konferencji prasowej w Warszawie prof. Henryk Skarżyński.

Koordynator programu badań przesiewowych słuchu Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu prof. Krzysztof Kochanek wyjaśniał, że u części dzieci młodszych, szczególnie tych z pierwszych klas szkoły podstawowej, kłopoty ze słuchem mogą być związane z nawracającymi infekcjami górnych dróg oddechowych.

- U dzieci starszych są to już zwykle uszkodzenia trwałe, które same nie ustępują i mogą wymagać specjalistycznego leczenia – dodał. Ze wszystkich dotychczasowych badań przesiewowych wynika, że u 13 proc. dzieci można mieć podejrzenie występowania zaburzeń słuchu dotyczących ucha zewnętrznego lub środkowego.

Reklama

Poważnym problemem są również szumy uszne. Z danych przedstawionych podczas konferencji wynika, że zgłasza je ponad 13 proc. dzieci i młodzieży. - Badania przesiewowe wykazują również, że u niektórych uczniów próg odbioru dźwięków jest prawidłowy, ale nie słyszą oni, ponieważ mają kłopoty z koncentracją uwagi – podkreślił prof. Skarżyński.

Spośród ponad 1 mln dzieci, którym w ostatnich 20 latach przebadano słuch w różnych programach przesiewowych, prawie połowa zamieszkiwała tereny gmin wiejskich. Zastępca prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Janina Pszczółkowska powiedziała, że od drugiej połowy 2008 r. w całej Polsce przebadano prawie 500 tys. dzieci wiejskich szkół podstawowych w wieku 7-12 lat.

Reklama

- To największy program w Polsce i Europie dotyczący środowiska wiejskiego – podkreślił prof. Kochanek. Wykazał on, że u dzieci z terenów wiejskich w wieku 7 lat w latach 2016-2017 zaburzenia słuchu miało 11,3 proc. uczniów, a w wieku 12 lat – 9,3 proc. - Ta różnica między obydwoma grupami wiekowymi wynika z tego, że u dzieci młodszych powodem niedosłuchu mogą być infekcje górnych dróg oddechowych, a nie trwałe uszkodzenia słuchu – dodał.

Badania przesiewowe słuchu wykazały, że rodzice i nauczyciele na ogół nie dostrzegają, że dziecko ma problemy ze słuchem. - Z badań słuchu realizowanych w ramach współpracy z KRUS wynika, że aż 77 proc. rodziców dzieci zakwalifikowanych do dalszych badań kontrolnych, nie była świadoma występowania u nich problemów związanych za słuchem – podkreślił prof. Kochanek.

Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu chce doprowadzić do tego, żeby wszystkie dzieci w Polsce regularnie były objęte badaniami przesiewowymi słuchu. Prof. Skarżyński zapowiedział, że Mazowsze będzie pierwszym w świecie regionem, w którym badaniami objęta zostanie cała populacja dzieci rozpoczynających edukację szkolną, zarówno z terenów miejskich jak i wiejskich.

Zastępca dyrektora ds. Europejskiego Funduszu Społecznego Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych Elżbieta Szymanik poinformowała, że w roku szkolnym 2017/2018, a następnie 2018/2019 program obejmie 81 tys. uczniów klas pierwszych szkół podstawowych.

- Im wcześniej zostanie wykryta wada słuchu, tym większe są szanse na skuteczne leczenie oraz prawidłowy rozwój dziecka - podkreślił prof. Skarżyński. Dzieci z niedosłuchem trzykrotnie częściej proszą o powtórzenie pytań, dwukrotnie częściej mają trudności ze zrozumieniem nauczyciela i dwukrotnie częściej osiągają słabe lub bardzo słabe wyniki w nauce.

Trwa ładowanie wpisu