Raport HBSC (ang. Health Behaviour in School-aged Children) omówiono na konferencji zorganizowanej przez Instytut Matki i Dziecka, Światową Organizację Zdrowia oraz Ministerstwo Zdrowia.

Dane zawarte w raporcie dotyczą blisko 220 tys. nastolatków z 42 krajów ankietowanych w roku szkolnym 2013/14, w tym ok. 4,5 tys. z Polski. Zestawienia opracowywane są z zachowaniem podziału na płeć, w trzech grupach wiekowych - 11, 13 i 15 lat. Raporty są publikowane co cztery lata.

Reklama

Badanie dotyczy ok. 70 wskaźników; obejmuje zachowania zdrowotne (np. żywienie, aktywność fizyczną, spędzanie wolnego czasu, higienę, picie napojów alkoholowych i zachowania seksualne), a także samoocenę, kontakty z przemocą, relacje z rówieśnikami, status społeczno-ekonomicznego rodziny i postrzeganie swojej szkoły.

Dyrektor Biura WHO w Polsce dr Paulina Miśkiewicz wskazała, że widoczne wśród polskich nastolatków, szczególnie dziewcząt, jest niezadowolenie z własnego wyglądu. We wszystkich rocznikach (11,13 i 15 lat) Polska zajmuje wysoką pozycję pod względem odsetka nastolatków uważających się za zbyt grubych. - Polskie dziewczynki są liderkami jeśli chodzi o postrzeganie siebie jako grube – zaznaczyła.

Reklama

Miśkiewicz podkreśliła jednocześnie, że tak wysokie odsetki krytycznych ocen nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistym poziomie nadwagi czy otyłości i powodują podejmowanie nieuzasadnionych prób odchudzania się. Jak dodała, wiąże się z zaburzeniami odżywiania m.in. poprzez niejedzenie śniadań czy nieregularne posiłki.

Eksperci wskazywali, że obserwowany w Polsce wysoki odsetek młodzieży z nadmiarem masy ciała był jednym z kluczowych wyników poprzedniej rundy badań HBSC, co zainicjowało szereg działań naprawczych. Epidemia otyłości w Polsce została zahamowana, a odsetki młodzieży z nadmiarem masy ciała przekraczają średnie międzynarodowe tylko w najmłodszym roczniku – 11-latków.

Raport pokazał, jak wskazywali eksperci, że nadal niski odsetek młodzieży spełnia rekomendacje dotyczące zalecanej aktywności fizycznej. - Dziewczynki gorzej wypadają, jeśli chodzi o aktywność fizyczną niż chłopcy; polskie dziewczyny ćwiczą mniej – wskazała Miśkiewicz.

Reklama

Wskazała jednocześnie, że odwrotnie jest natomiast jeśli chodzi o higienę, gdzie dziewczynki przodują.

Jeśli chodzi o relacje młodych ludzi z rodzicami, to kontakty z matką zarówno chłopcy, jak i dziewczynki oceniają dobrze. - Jeśli zaś chodzi o relacje z ojcem to chłopcy mają je lepsze niż dziewczynki - dodała ekspertka WHO.

Warto zauważyć, że wbrew ogólnym tendencjom dotyczącym aktywności, w Polsce zmniejszył się czas, jaki młodzież spędza przed ekranem telewizora czy monitorem komputera. Przykładowo, odsetek 11-latków grających w gry komputerowe dwie lub więcej godzin dziennie zmniejszył się w Polsce z 46 do 33 proc.

Wśród kluczowych wniosków wynikających z międzynarodowego raportu wymienia się także zanikanie różnic w częstości podejmowania zachowań ryzykownych między chłopcami i dziewczętami w kontekście użycia alkoholu i spadek częstości palenia tytoniu obserwowany w większości krajów.

Krajowy koordynator badań prof. Joanna Mazur z Instytutu Matki i Dziecka omawiając wynik badań podała, że pokazują one, że młodzież szkolna jest ogólnie zadowolona z życia. Deklaruje tak ponad 80 proc. nastolatków. W grupie 42 krajów Polska zajmuje dość odległą pozycję – w kolejnych grupach wieku jest to odpowiednio 35., 38. i 41. miejsce. Przekłada się to, jak wskazują eksperci, na niekorzystne wartości wskaźników zdrowia psychicznego, np. częstsze niż w innych krajach odczuwanie powtarzających się dolegliwości psychosomatycznych.

Wśród polskich nastolatków – jak podkreśliła prof. Mazur - zwraca uwagę większe niż w innych krajach uzależnienie zadowolenia z życia od statusu materialnego rodziny, szczególnie u dziewcząt. Tylko na Węgrzech związek zadowolenia z życia z zamożnością rodziny jest silniejszy niż w Polsce.

Prof. Mazur wskazała, że generalnie raport pokazuje, iż pozycja Polski jest niekorzystna. - Zawsze mówiliśmy przy okazji tego typu raportów, że jesteśmy gdzieś w środku. Teraz nie jesteśmy w środku, tylko na gorszej pozycji – powiedziała.

Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas podkreślił, że wyniki raportu są cenne i niejako dedykowane dla polityków zdrowotnych. - Dane są niedobre, ale jesteśmy na dobrej drodze, by poprawić je za cztery lata. (…) Miejmy nadzieję, że będziemy przynajmniej w środku stawki lub lepiej – powiedział. Jak zapewnił, działania resortu są zbieżne z wynikami badań m.in. w zakresie profilaktyki zdrowotnej.