Według dr Agnieszki Jarosz z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie uzależnione jest to przede wszystkim od temperatury zewnętrznej, temperatury ciała, gdyż gorączkujące dzieci potrzebują więcej płynów. Ważny jest także rodzaj aktywności fizycznej dziecka. Dr Jarosz dodała, że są "różne szkoły" co do picia napojów podczas posiłków.

Reklama

Jedna szkoła mówi, żeby nie pić do posiłku, bo wtedy enzymy się rozmywają, a druga szkoła mówi, żeby pić, bo ten posiłek łatwiej się spożywa - powiedziała. - Jak kto woli - stwierdziła, podkreślając jednocześnie, że "nie ma przeciwwskazań ani w jedną, ani w drugą stronę".