Zdrowo, ze smakiem, ale z mniejszą ilością soli - oto kierunek badań zleconych przez British Retail Consortium (BRC) oraz Food and Drink Federation (FDF). Wyniki prowadzonych prac mają pomóc w opracowaniu metody, która pozwoli na zminimalizowanie wykorzystania przyprawy, która cieszy się złą sławą wśród kardiologów.

Reklama

Projekt brytyjskiego rządu zainicjowano w marcu 2011 roku, a jego celem jest przede wszystkim poprawa stanu zdrowia Brytyjczyków, które jak wskazują liczne badania nie jest najlepsze.

Zdaniem przedstawicieli BRC potrzebne są nowe technologie, które pozwolą obniżyć ilość wykorzystywanej soli, bez jednoczesnego obniżenia wartości smakowych gotowych potraw i przekąsek.

"Myślę, że w ostatnich latach można mówić o dużym postępie w obniżeniu poziomu soli w produkowanej żywności" - zauważa Andrea Martinez-Inchausti, zastępca dyrektora żywności BRC. "Są przypadki, gdzie bez pomocy nauki i nowych technologii udało się nam osiągnąć zadawalające wyniki w tej kwestii. Bardzo nas cieszy fakt, że detaliści decydują się przekazać pieniądze na dalsze badania. To pokazuje ich zaangażowanie w kwestie związane ze zdrowiem publicznym" - dodaje.

Reklama



Specjalistka podkreśla również jak ważna rolę odgrywa tu konieczność zachowania smaku potraw. "Co z tego, że wystarczająco obniżymy poziom soli, skoro niedoprawiona potrawę konsument sam sobie dosoli" - wyjaśnia Martinez-Inchausti.

Wyzwaniem jest również znalezienie sposobu na konserwowanie produktów spożywczych. Wielu naukowców już podejmuje próbę opracowania nowego sposobu zmniejszenia ilości soli w żywności poprzez znalezienie jej substytutów.

Reklama

Nie tylko brytyjscy specjaliści biją na alarm. W Polsce również spożycie soli przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Według badań przeprowadzonych przez Instytut Żywności i Żywienia, przeciętny Polak spożywa codziennie ok. 16-18 g soli, z czego ponad połowę stanowi sól dodawana przez nas do potraw. Oznacza to, że trzykrotnie przekroczona jest dawka soli zalecana przez Międzynarodową Organizację Zdrowia (WHO).

Świadomość polskich konsumentów dotycząca zagrożeń wiążących się z nadmiernym spożyciem soli jest znikoma i nie przekłada się na zmianę nawyków - wynika z Raportu Mniej Soli przygotowanego przez 4P research mix.



Jedynie 5 proc. Polaków twierdzi, że spożywa za dużo soli. Większość - 82 proc. - uważa, że pokrywa dziennie zapotrzebowanie na sól. Jedynie 15 proc. stara się ograniczać jej zawartość w codziennej diecie.

Powodem nadmiernego spożycia soli są nieprawidłowe nawyki żywieniowe. Prawie 45 proc. Polaków kilka razy w tygodniu sięga po słone przekąski, jak chipsy lub paluszki. Oprócz podjadania problem stanowią gotowe produkty zawierające dużo soli. W diecie Polków średnio dwa ciepłe posiłki tygodniu to dania gotowe lub zupy instant. Kolejną przyczyną jest nadmierne dosalanie i używanie przypraw poprawiających smak np. wegety, bulionetki, maggi. 70 proc. konsumentów deklaruje, że dosala to, co ma na talerzu.

Ograniczenie nadmiernego spożycia soli jest bardzo korzystne dla zdrowia: obniża ciśnienie krwi, wzmacnia działanie stosowanych leków obniżających ciśnienie i nie powoduje działań niepożądanych.